Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Październik, 2011

Dystans całkowity:767.98 km (w terenie 165.00 km; 21.48%)
Czas w ruchu:33:36
Średnia prędkość:22.86 km/h
Maksymalna prędkość:51.00 km/h
Suma podjazdów:1910 m
Maks. tętno maksymalne:167 (86 %)
Maks. tętno średnie:143 (73 %)
Liczba aktywności:10
Średnio na aktywność:76.80 km i 3h 21m
Więcej statystyk
220.00 km 70.00 km teren
08:54 h 24.72 km/h
Max:51.00 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:800 m

TTR - rekordowo

Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 6

O tej wyprawie myślałem dobry tydzień, kiedy Wojtek zasiał ziarno i zaprosił wszystkich znajomych z BS do przyłączenia się. Decyzję podejmuję w piątek, podobnie jak Paweł.
Pobudka przed 5-tą, po dość kiepsko przespanej nocy. Dobrze, że otrzymaliśmy +1 do spania dzięki przestawianiu zegarków. Ubieram się dość ciepło i docieram na dworzec. Tam spore zaskoczenie, ponieważ trzeba czekać w kolejce po bilety. Przypomnę, była godzina 5.15 (rano!). Wojtek kupuje bilet na ostatnią chwilę.
Podróż mija dość szybko na rozmowie z Pawłem, chociaż pociąg pamięta głęboką komunę.
Do Okonka docieramy chwilę po ósmej.
Na stacji kolejowej Okonek © Marc

Tam dołączają do nas kolejni twardziele i grupą około 14 osób ruszamy na szlak. Po chwili odłącza się do nas chłopak na miejskim rowerze z koszykiem. Przecież on nie chciał na nim zrobić 200 km-ów :)
Początek trasy TTR © Marc

Wjeżdżamy w teren i... zostaję ostro z tyłu. Mówię sobie, nieźle pozamiatane, jak będzie takie tempo to w Pile wracam pociągiem. Na szczęście gdy wjeżdżamy w łagodniejszy teren dołączam do grupy i trzymam koło. Postój robimy koło zniszczonego mostu na Gwdzie.
Jedziemy trochę asfaltami, dobrze bo udaje się złapać swój rytm. Przed Piłą wjeżdżamy na fajny bardzo długi asfaltowy odcinek. W mieście robimy dłuższy postój na kawę i ciepły posiłek. Po ruszeniu łapie mnie lekki kryzys, świadomość że do przejechania jest jeszcze ponad 100 km przytłacza. Na szczęście możliwość pogadania z wieloma osobami (jedzie nas wtedy chyba ósemka) daje sporo motywacji. Sporo sobie rozmawiam z jednym Węgrem który prowadzi warsztat rowerowy w Poznaniu.
Przed Czarnkowem, na podjazdach, dojeżdżają do nas Wiktory. Mają mniej przejechane więc bardzo mocno ciągną całą grupę. Za Obrzyckiem robimy kolejny większy postój ponieważ czeka na nas siostra organizatorów z kawą i herbatą w termosach :)
Końcówka już z lampkami. Taka oświetlona grupa robi świetne wrażenie. Samego wjazdu do Poznania nie odpuszczamy i jedziemy oczywiście terenem nad Strzeszynkiem.
Na koniec pamiątkowe zdjęcie koło starego Marycha.
Wyjątkowo udany dzień :) Nie zdawałem sobie sprawy, że jestem w stanie przejechać taki dystans. Jeszcze raz Wojtek dzięki za zaproszenie.



Baterii w telefonie zabrakło na jakieś 40 minut. I tak długo wytrzymała.
Kategoria W towarzystwie


71.00 km 0.00 km teren
03:00 h 23.67 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Do pracy

Poniedziałek, 24 października 2011 · dodano: 31.10.2011 | Komentarze 2


Kategoria Do pracy


60.39 km 30.00 km teren
02:54 h 20.82 km/h
Max:36.13 km/h
HR://%
Temp:6.0, w górę:200 m

Kórnik i Mosina

Niedziela, 23 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 4

Na rower miałem się wybrać w sobotę (wpierw z Jackiem, Mariuszem i Pawłem, później ewentualnie z Krzychem), a ostatecznie pojechałem w niedzielę z Kazem, bo przyjechał do Poznania, więc trzeba było skorzystać z okazji.
Pojechaliśmy dość objechaną, ale bardzo fajną terenową trasą do Kórnika. Powrót przez Mosinę i szlak nadwarciański.
Generalnie dość zimno, szczególnie w stopy. Ciężko wytrzymać w takiej temperaturze na rowerze więcej niż te 3 godziny. Nie specjalnie pomogły ocieplacze na buty. Chyba muszę poszukać lepszy model. Może zrobione z goretexu lub czegoś podobnego.



46.60 km 0.00 km teren
02:15 h 20.71 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 17 października 2011 · dodano: 23.10.2011 | Komentarze 0

Tygodniowy zbiór.
Kategoria Do pracy


50.84 km 0.00 km teren
02:00 h 25.42 km/h
Max:40.77 km/h
HR://%
Temp:5.0, w górę:220 m

Przez poligon

Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 16.10.2011 | Komentarze 3

Podobnie jak wczoraj Jacek, chciałem dzisiaj przejechać się przez poligon.
Ruszyłem około godziny 11-tej, by zobaczyć tłum biegaczy pod domem. Za miasto wyjechałem dopiero za Strzeszynem, a samo przebijanie się przez ulice i światła to nic przyjemnego, co chwilę zatrzymywanie i czekanie na światła.
Przy przejeździe krótko zastanawiam się do tak 'atrakcyjnego' baru, ale jednak odpuszczam:
Bar przy przejeździe © Marc

Rozkręcam się więc na trasie do Kiekrza. Jadę spokojnie, bo nie ma powodu do pośpiechu. Przez Złotniki wjeżdżam na poligon. Tutaj widać lekki ruch rowery. Po paru minutach słyszę hałas, więc zjeżdżam w prawo aby zrobić miejsce nadjeżdżającemu samochodowi, a po chwili zdziwienie bo to gość na góralu mnie goni. Jedziemy więc razem, pogawędki o rowerowaniu. Okazuje się, że był na maratonie w Wolsztynie i strasznie ciężko wspomina, bo zajechał się niemiłosiernie. Podobno głównie przez piaski.
Przy Biedrusku odłączam się i jadę w kierunku centrum, patrzę ponownie na biegaczy i męczę się ciągłym zatrzymywaniem przez światła.
Całkiem udany weekend rowerowy. Temperatura niska, ale jeździć można, bo jednak słońce ciągle grzeje.

Kategoria 51 - 100 km, Szosa


39.87 km 20.00 km teren
01:56 h 20.62 km/h
Max:38.82 km/h
HR://%
Temp:, w górę:160 m

WPN

Sobota, 15 października 2011 · dodano: 15.10.2011 | Komentarze 2

Po wczorajszym spożyciu za dużej ilości piwa postanowiłem pozbyć się lekkiego bólu głowy na świeżym powietrzu. Pomogło już po 10 minutach :)
Nadwiarciański szlak wygląda już bardzo ponuro, prawie wszystkie liście spadły, a na dodatek praktycznie nikogo na ścieżkach (trochę spacerowiczów, trochę rybaków).
W WPN-ie pobłądziłem trochę po nieznanych mi szlakach, po czym podczepiłem się do jednego gościa, który poszedł na rowerowy spacer ze swoim psem. Był to chyba labrador i świetnie sobie radził, bo już mieli jakieś 40 km w nogach.
Po krótkich rozmowach myk do domu, bo już robiło się zimno w stopy.

WPN jesienią © Marc


Autostrada, wszyscy pędzą © Marc



Kategoria 21 - 50 km


52.60 km 0.00 km teren
02:19 h 22.71 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Czwartek, 13 października 2011 · dodano: 13.10.2011 | Komentarze 0

Poniedziałek - do pracy autobusem i tak samo powrót. Rekordowe korki. Piszę po raz kolejny o rekordach, ale teraz to był prawdziwy rekord. Widział ktoś całkowicie zapchaną ulicę Hetmańską? Można by w poprzek chodzić bez żadnego ryzyka, nikt się nie poruszał.
Wtorek - piątek - normalne dojazdy.
Piątek - do miasta
Kategoria Do pracy


87.47 km 0.00 km teren
03:00 h 29.16 km/h
Max:46.74 km/h
HR:143/167 73/ 86%
Temp:20.0, w górę:200 m

Mosina i Buk

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 4

Ponoć był to jeden z ostatnich ładnych dni w tym roku, więc żeby jak najwięcej z niego skorzystać o 16.30 (zaraz po pracy) byłem już na rowerze. Chciałem przejechać jak najwięcej przed zapadnięciem zmroku.
Wyruszyłem przez Starołękę, gdzie ruch był dość spory, ale nie przeszkadzał bardzo. Nikt tam szybko nie jeździ, ponieważ droga prowadzi ciągle przez teren zabudowany, więc auta wyprzedzały mnie z niewielkimi różnicami prędkości. Ten odcinek jechałem spokojnie, aby zachować siły na później.
W Rogalinku skręciłem w prawo w kierunku Mosiny, by dalej skierować się w stronę Stęszewa. Ta droga nie była już tak fajna, ponieważ pogorszył się stan asfaltu, a także ruch się nasilił. Pojawiły się także ciężarówki, które wraz z ciągle wiejącym wiatrem nie ułatwiały utrzymania prędkości. Za kilkoma próbowałem się pociągnąć, ale tego dnia nie było mi dane skorzystać z tego dobrodziejstwa szos.
Za Stęszewem na drodze do Buku rozpoczął się bardzo fajny zachód słońca. Po nawrocie do Poznania odwróciłem się, by ostatni raz zerknąć w kierunku słońca i zobaczyłem świetne różowe niebo, chyba zapowiadające jutrzejszą ładną pogodę - oby :)
Od okolic Niepruszewa jechałem już z zapalonymi lampkami. Powrót Bukowską po zmroku nie był taki straszny jak się wcześniej wydawało. Dobry asfalt i szeroka droga zdecydowanie pomogły w bezpiecznym powrocie. Jedynie końcówka jest dziwnie wąska, ze względu na ustawione słupki. Gdyby stały pół metra dalej wszystko by grało idealnie, ale stoją jak stoją i auta jadące za mną nie miały miejsca aby mnie wyprzedzić. Co niektórzy mijali mnie jadąc po drugiej stronie tych słupków.
Udana wycieczka, nogi trochę popracowały. Gdyby nie wcześnie zapadający zmrok nawet można by się nie zorientować, że to już październik.

Kategoria Szosa, 51 - 100 km


62.00 km 0.00 km teren
03:00 h 20.67 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 3 października 2011 · dodano: 07.10.2011 | Komentarze 0

Pięć standardowych dojazdów do pracy.
Plus dodatkowy wyjazd na granie w całkiem fajną nowość.
Kategoria Do pracy


77.21 km 45.00 km teren
04:18 h 17.96 km/h
Max:47.85 km/h
HR://%
Temp:21.0, w górę:330 m

Promno i Tuczno

Sobota, 1 października 2011 · dodano: 01.10.2011 | Komentarze 2

Ponownie dłuższa trasa w typowym tlenie, ze znajomymi.
Początek trasą poznańskiego maratonu, powrót częściowo przez Puszczę Zielonkę.
Październik, a nadal gorąco. Dziwnie, ale fajnie.