Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2011

Dystans całkowity:542.45 km (w terenie 132.10 km; 24.35%)
Czas w ruchu:20:52
Średnia prędkość:23.17 km/h
Maksymalna prędkość:62.65 km/h
Suma podjazdów:1400 m
Maks. tętno maksymalne:183 (94 %)
Maks. tętno średnie:149 (76 %)
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:60.27 km i 2h 36m
Więcej statystyk
53.70 km 0.00 km teren
02:30 h 21.48 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 26 września 2011 · dodano: 26.09.2011 | Komentarze 0


Kategoria Do pracy


47.48 km 0.10 km teren
01:33 h 30.63 km/h
Max:50.24 km/h
HR:148/183 76/ 94%
Temp:20.0, w górę:220 m

Krótko, ale konkretnie

Sobota, 24 września 2011 · dodano: 24.09.2011 | Komentarze 0

Standardową trasą na południe przez Starołękę do Rogalinka. Później do Mosiny i wjazd na Osową. Wybrałem wariant przez las (skręt w prawo za przejazdem kolejowym). Depnąłem ile sił w nogach i efekcie udało się pobić HR max :) (poprzednie 178, czyli +5). Powrót przez Komorniki, przy specyficznym zapachu hamburgerów z McDonaldsa ;)
Jechało się świetnie, taka jesień rulez :)
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


64.00 km 0.00 km teren
03:00 h 21.33 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 19 września 2011 · dodano: 26.09.2011 | Komentarze 0


Kategoria Do pracy


59.20 km 57.00 km teren
02:52 h 20.65 km/h
Max:45.55 km/h
HR:149/173 76/ 89%
Temp:19.0, w górę:400 m

Maraton Michałki

Niedziela, 18 września 2011 · dodano: 18.09.2011 | Komentarze 9

Maratonów w tym roku wielu nie doświadczyłem, więc swoich sił spróbować trzeba było w Wieleniu, podobnie jak w zeszłym roku. Z planem poprawienia czasu pomimo znacznie mniejszej ilości treningów, w porównaniu do zeszłego roku.
Na starcie pojawili się praktycznie wszyscy znajomi z bikestats, wystarczy kliknąć na zakładkę "Znajomi", by zobaczyć kto był :-) Fajnie się spotkać, szczególnie po długiej przerwie.
Przed startem miłe rozczarowanie, bo zupełnie bez kolejki udało się załatwić formalności.
Start o 10, początek bardzo szybki, po asfalcie staram się jechać znacznie mocniej niż w zeszłym roku, aby zbyt wiele nie stracić. Chwilę jadę za Klosiem, ale jego szalone-szosowe tempo mi nie odpowiada i zostaję z tyłu ;) Po chwili mija mnie Jacek G. i tutaj już bardziej mi się podoba. Trzymam się koła, ale on stosuje taktykę muchy - liczne, nieprzewidywalne skręty. Jest ciężko, ale nie odpuszczam i razem wjeżdżamy w teren. Trzymam tempo, wyprzedzamy trochę ludzi, ale ostatecznie muszę zostać z tyłu, bo Jacek mocno ciśnie. Widzę w oddali Zbyszka, ale nie udaje się go dogonić. Przez długi czas jedzie się bardzo dobrze, nie przeszkadzają liczne wyboje, wyprzedzam pojedynczych bikerów. Czuję, że jadę mocno, chyba trochę zbyt, bo na około 42-gim kilometrze zaliczam glebę w piachu i łapie mnie paskudy skurcz w łydce. Nie mogę wstać dobrą minutę, ale w końcu się zbieram i wolnym tempem toczę się do mety. Tracę mnóstwo pozycji, 30-40 na pewno. Tętno mocno spada, ale w nogach brakuje siły, aby się rozkręcić.
Dojeżdżam do mety, niezbyt zadowolony, bo była szansa na znaczne poprawienie czasu. Ciężko powiedzieć ile straciłem na tych ostatnich 15 kilometrach. Może 10-15 minut?
Czas 2:54:11 (gorzej o 3 minuty od zeszłego roku)
Open 120/189 (0.63 stawki, dużo gorzej)
M2 26/37

Wrzuciłem fotki, głównie z dekoracji: http://link.

www.bikemap.net/route/1260303


57.40 km 0.00 km teren
02:40 h 21.53 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Do pracy

Poniedziałek, 12 września 2011 · dodano: 12.09.2011 | Komentarze 0

W tym tygodniu znacznie mniejsze korki niż w poprzednim, ale nadal widać znacznie więcej aut niż przez wakacje. Ciekawe jak będzie, gdy wrócą no dobre studenci?
Piątek - pierwszy odczuwalnie chłodniejszy dzień. Z rana około 10 stopni.
A w sobotę maraton Michałki. Dawno się nie ścigałem, zobaczymy więc jak pójdzie. Celem jest czas <3h, a jakby się udało pobić zeszłoroczny wynik to byłbym wyjątkowo zadowolony.
Kategoria Do pracy


66.67 km 35.00 km teren
02:51 h 23.39 km/h
Max:41.90 km/h
HR:129/154 66/ 79%
Temp:17.0, w górę:210 m

Do Kórnika

Sobota, 10 września 2011 · dodano: 10.09.2011 | Komentarze 0

Pogoda bez rewelacji, ale ochota na pojeżdżenie była spora, więc pojechałem z Einsteinem na południe do Kórnika. Po drodze jechaliśmy bardzo fajnymi terenami za Kamionkami. Urokliwy las, szybkie ścieżki i praktycznie zero ludzi.
Powrót nadwarciańskim na którym po mału zaczyna pojawiać się jesień. Widać to po kolorach oraz oczywiście po specyficznym jesiennym zapachu.



59.00 km 0.00 km teren
h km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Do pracy

Czwartek, 8 września 2011 · dodano: 08.09.2011 | Komentarze 0

W poniedziałek chyba padł rekord zakorkowania miasta (remonty Kaponiery i Jeziorańskiego zrobiły swoje).

W czwartek wieczorem mocno mnie zlało.
Kategoria Do pracy


51.14 km 0.00 km teren
01:43 h 29.79 km/h
Max:43.88 km/h
HR://%
Temp:26.0, w górę:100 m

Zachodnia pętla

Niedziela, 4 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 2

Rozjazd po wczorajszym.
Jechało się bardzo fajnie, pierwsza połowa z dobrym wiatrem. Z pewnością on pomagał dzisiejszym maratończykom na poznańskim maratonie.
Większość trasy po bardzo dobrym asfalcie.

Kategoria 51 - 100 km, Szosa


83.86 km 40.00 km teren
03:43 h 22.56 km/h
Max:62.65 km/h
HR://%
Temp:25.0, w górę:470 m

Trasą maratonu

Sobota, 3 września 2011 · dodano: 04.09.2011 | Komentarze 0

Na niedzielny maraton ochoty specjalnej nie miałem, więc stwierdziłem, że chociaż warto zobaczyć jak wygląda trasa w porównaniu do całkiem udanego maratonu z przed dwóch lat. Na przejazd wybrałem się z Einsteinem, z którym w co raz częściej udaje się pojeździć :)
Zaczęliśmy standardowo przy źródełku i ruszyliśmy terenami nadmaltańskimi. Strzałek nie było widać, oznakowanie pojawiło się dopiero na ulicy Warszawskiej. Nad jeziorem Strzeszyńskim jedziemy już zgodnie ze strzałkami, czyli ostro pod górę w okolicach środka jeziora. Potem przez lasek, zabudowania i potem długo płasko aż do okolic Promna, gdzie zaczyna się bardzo urokliwy las.
Oznakowanie maratonu poznańskiego © Marc

Przejeżdżamy przez niego identyczną trasą jak 2 lata temu. Powrót również znanymi szlakami, mijamy kilku rowerzystów. Na ostrym zjeździe nad Cybiną udaje się wykręcić fajnego maxa. Końcówka maratonu nad Swarzędzkim także poprowadzona po staremu, ale sprawdzoną i ciekawą ścieżką. Tam spotykamy kolejnych bikerów, ale nie znających zbytnio techniki (jeden z nich wyskoczył z roweru na jakieś 2 metry po tym jak jego rower zatrzymał się w piachu).
Nad Maltą robimy sobie krótki postój, patrzymy jak powstaje maratonowa dekoracja i obserwujemy tętniące życiem tereny.
Powrót już samotnie przez Stary Rynek na którym także sporo ludzi i dodatkowo pokaz aut zabytkowych.
Zabytkowe auto na rynku © Marc

Bardzo udany dzień.