Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Styczeń, 2014

Dystans całkowity:271.14 km (w terenie 57.40 km; 21.17%)
Czas w ruchu:13:13
Średnia prędkość:20.52 km/h
Maksymalna prędkość:44.52 km/h
Suma podjazdów:625 m
Maks. tętno maksymalne:163 (88 %)
Maks. tętno średnie:135 (72 %)
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:38.73 km i 1h 53m
Więcej statystyk
35.00 km 0.00 km teren
01:35 h 22.11 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 27 stycznia 2014 · dodano: 03.02.2014 | Komentarze 0

Trochę śniegu, więc nie dało się kręcić każdego dnia, dlatego mniej kilometrów niż zwykle.
Kategoria Do pracy


27.00 km 0.00 km teren
01:15 h 21.60 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 13 stycznia 2014 · dodano: 17.01.2014 | Komentarze 0

W tym tygodniu nie udało się zbyt wiele pojeździć, bo jednak pogoda zrobiła się zbyt zimowa. Na szczęście tramwaje dają radę.
Kategoria Do pracy


68.62 km 50.00 km teren
03:29 h 19.70 km/h
Max:44.52 km/h
HR:135/163 72/ 88%
Temp:5.0, w górę:625 m

Na Dziewiczą

Sobota, 11 stycznia 2014 · dodano: 11.01.2014 | Komentarze 3

Po porannym małym serwisie (shake + zmiana łańcucha) ruszyłem w kierunku Puszczy Zielonki. Pogoda w dalszym ciągu rozpieszcza, więc bardzo przyjemnie jechałem sobie wzdłuż Malty, potem wzdłuż Swarzędzkiego, by w końcu dojechać na tytułową górę.

Przed szczytem mignęła mi koszulka Goggle, ale pomimo spięcia się nie byłem w stanie jej dojść. Postanowiłem więc sobie zjechać kilerem i skręciłem w kierunku parkingu. Tam spotkałem Krzycha :) Jak się okazało był umówiony z Mariuszem, więc już wiedziałem kto tam tak śmigał ;) Zrobiliśmy fragment pętli XC i w końcu spotkaliśmy i Klosia. Razem chwilę pokręciliśmy, ale za bardzo zostawałem z tyłu i w końcu wygodnie rozsiadłem się na ławce przy wieży. Pogadałem z nowo poznanym Zbyszkiem, który wybrał się na pierwszą jazdę po złamaniu ręki.



Po powrocie chłopaków zabraliśmy się do Poznania przez Bolechowo i błotnisty szlak nadwarciański. Miało być spokojnie, a wyszedł z tego konkretny trening. Podobało mi się :)


53.50 km 0.00 km teren
02:30 h 21.40 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Wtorek, 7 stycznia 2014 · dodano: 10.01.2014 | Komentarze 0

Dojazdy do pracy, bez poniedziałku. Deszczowo, wietrznie, ale zimy nie ma.
Kategoria Do pracy


36.12 km 0.00 km teren
01:21 h 26.76 km/h
Max:35.55 km/h
HR://%
Temp:8.0, w górę: m

Krótka szosa

Niedziela, 5 stycznia 2014 · dodano: 05.01.2014 | Komentarze 0

Słońce lekko wysuszyło asfalty, więc można było pojechać bez zbytniego uświnienia się. Standardowa pętla do Rogalinka. Trochę czułem nogi po wczorajszym biegu.
Kategoria Szosa, 21 - 50 km


44.50 km 1.00 km teren
02:05 h 21.36 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Czwartek, 2 stycznia 2014 · dodano: 04.01.2014 | Komentarze 3

Brutalny powrót do pracy po kilku dniach po dłuższym urlopie. Z pozytywów: dojazdy do pracy rowerem.

Dodatkowo w sobotę dojazd nad Rusałkę na bieg: poszło nieźle, znowu udało się pobić prywatny rekord na tej trasie, chociaż w drugiej połowie mnie mocno zatykało (trochę za mocno zacząłem).





6.40 km 6.40 km teren
00:58 h 9:03 km/h
Max: km/h
HR://%
Temp:, w górę: m
Rower:

Nowy Rok - w klimatach biegowych

Środa, 1 stycznia 2014 · dodano: 01.01.2014 | Komentarze 2

A dokładnie to z mapą - nie gdzie indziej, a na Dziewiczej Górze.

Po ostatnich dwóch biegach w tamtej okolicy (17 listopada, wyścig organizowany przez Klub Sportowy Hades - poszło mi fatalnie, nie znalazłem dwóch punktów i wróciłem przemęczony po 150 minutach tułaczki; 15 grudnia, trening liniowy ze zwykłym szukaniem punktów) wiedziałem, że nie będzie lekko. Ale z drugiej strony znajomość okolicy i tego co może człowieka spotkać w tamtejszych rejonach wzrosły.

Na miejsce docieram wraz z dwoma zapaleńcami biegów na orientację (Krzysztofem i Pawłem), którzy mają większe doświadczenie ode mnie. Na dodatek z listy startowej wynika, że startuję chwilę przed nimi, co oznacza, że szybko mnie dopadną i zbiją moje morale ;) Ruszyłem więc swoje i szybko się zorientowałem, że w terenie znajdują się punkty z wczorajszej imprezy (ale nie mają czujników z elektroniką do odbicia, tylko zwykly perforator). Pierwszy punkt znajduję bez problemów, niedaleko wieży, koło której przebiegam, aby dobiec do dwójki. Mijam tutaj wesołą grupkę emerytów tańczących Poloneza dookoła wieży :-D

Kolejny punkt jest najdalej wysunięty na płd-wsch i udaje się go dość szybko znaleźć. Trudnością jest numer trzy, bo nie ma w okolicy niczego charakterystycznego. Na mapie widać, że ma znajdować się w okolicy gęstych krzaków, ale zimą one nie są łatwe do zauważenia. W okolicy spotykam Artura, kolegę który ma sporo biegów za sobą, ale widzę że dzisiaj mu słabo idzie. W końcu odbijamy punkt, który leżał trochę wyżej niż nabiegłem. Do czwórki biegniemy równolegle - ja bardziej na azymut, Artur wybiera łatwiejszy teren. Czasowo wychodzi to samo i po chwili jesteśmy przy kolejnym, która jest tuż przy killerze. Do szóstki zbiegamy prawie do samego parkingu (zbieg z Dziewiczej w takim terenie to ciekawe doświadczenie), a siódemkę odnajdujemy ponownie przebiegając przez killera.

Dalsza część punktów jest w innej części mapy - więc ponownie przebigam koło wieży. Tym razem emeryci śpiewają kolendy :) Ja zbiegam w kierunku ósemki starając się trzymać kierunek (po prostu patrząc na kompas na kciuku, rezygnując z orientowania rzeźbą terenu). Wychodzi nieźle - pomyłka około 100 metrów. Do 9-tki przyjmuję identyczną taktykę, ale tutaj muszę więcej poprawiać, bo więcej ciężkiego terenu do ominięcia. 10-tka, 11-ka i 12-tka idą łatwo. Jest to dla mnie miłym zaskoczeniem, bo w listopadzie to tutaj kompletnie się pogubiłem. Ułatwieniem jest aktualizacja na mapie, na którą naniesiono bieżące rozmieszczenie płotów.

Kolejny długi przebieg mamy do 13-tki. Tutaj częściowo kierując się terenem (wzniesienia i ścieżki), częściowo na azymut. Punkt jest łatwy, bo widać go z drogi. 14-tka jest zaraz obok, ale fajnie schowana za ściętymi krzakami. Do 15-tki biegnę szybciej, bo drogą i utrzymuję tempo gościa przede mną. Odnajdujemy punkt w zagłębieniu, ale jeśli chodzi o tempo to zostaję z tyłu, bo nie mam takiego skilla jak on, gdy teren się zagęszcza. Ostatnie dwa już łatwiejsze i melduję się na parkingu po niecałej godzinie.

Wyników oficjalnych jeszcze nie ma, ale zająłem mniej więcej miejsce 5 (na 14). Artur trochę za mną, Paweł i Krzychu mieli dzisiaj duże kłopoty i chyba zajęli dwa ostatnie miejsca. Dodatkowo chyba mam pierwsze miejsce w przebiegu pomiędzy 13 i 14 :)

Tutaj mapa wraz ze śladem:



Z biegu jestem całkiem zadowolony. Jedynie przy długim przebiegu do 9-tki zwątpiłem gdzie jestem. W pozostałych momentach kontrolowałem sytuację. Kolejne biegi w tym terenie zdecydowanie pomagają :)

Wszystkiego dobrego w nowym roku!

Kategoria 0 - 20 km