Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2013

Dystans całkowity:309.97 km (w terenie 65.00 km; 20.97%)
Czas w ruchu:15:07
Średnia prędkość:20.51 km/h
Maksymalna prędkość:38.54 km/h
Suma podjazdów:800 m
Liczba aktywności:8
Średnio na aktywność:38.75 km i 1h 53m
Więcej statystyk
5.00 km 5.00 km teren
00:22 h 4:24 km/h
Max: km/h
HR://%
Temp:, w górę: m
Rower:

Z biegiem natury #2

Sobota, 30 listopada 2013 · dodano: 30.11.2013 | Komentarze 2

Drugi bieg z cyklu rozgrywanego nad Rusałką - ponownie pobito rekord frekwencji.

Tym razem ustawiam się lepiej, bo w sektorze dla tych, co planują przebiec poniżej 23 minut. Jest też pomiar czasu netto, więc nic się nie traci na starcie. Na minus spore błoto po nocnych opadach.

Startuję w sporym tłoku, ale nie ma wielkiej potrzeby wyprzedzania, bo ludzie biegną w podobnym tempie. Trochę chlupie pod nogami, ale ślisko nie jest. Głośna muzyka puszczona ze startu daje powera, a słychać ją dość długo dzięki falom niosącym się po jeziorze. Po kilometrze wyprzedzam małego chłopca, tego samego co przed miesiącem. Nieźle się musi namęczyć, aby biec w takim tempie, ale i tak jestem pod wrażeniem.

Około połowy dystansu wyprzedza mnie gość (nie że tylko on jeden) i postanawiam utrzymać jego tempo. Daję radę i zyskuję gdzieś z 10 sekund na kilometr. Po 4-tym kilometrze postanawiam jeszcze przyspieszyć i go wyprzedzam. Okazuje się to słuszną decyzją, bo na metę wpadam z czasem 22:41 - rekord na tej trasie poprawiony :)

Fajnie się biegło. Treningi z przyspieszeniami jednak pomagają.


78.00 km 0.00 km teren
03:30 h 22.29 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 25 listopada 2013 · dodano: 29.11.2013 | Komentarze 0

Sporo dojazdów w tym tygodniu. Pogoda się zrobiła zimowa, ale odpowiedni ubiór i można kręcić.
Kategoria Do pracy


41.00 km 0.00 km teren
02:00 h 20.50 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 18 listopada 2013 · dodano: 24.11.2013 | Komentarze 0

Cztery dojazdy do pracy.
Kategoria 21 - 50 km


74.01 km 40.00 km teren
04:05 h 18.12 km/h
Max:36.05 km/h
HR://%
Temp:5.0, w górę:660 m

Po Zielonce

Sobota, 16 listopada 2013 · dodano: 16.11.2013 | Komentarze 6

Po namowie Klosia wybrałem się na dłuższą jazdę w terenie. Wątpliwości trochę było, bo jednak miałem dłuższą przerwę, ale ostatecznie spotkaliśmy się o 11 przy czołgach na Cytadeli i ruszyliśmy w stronę Dziewiczej.

Tam spotkaliśmy Joasię ze swoimi latoroślami i po chwili Marcina na testowym 29-calaku. Żwawo zaatakowaliśmy podjazdy, ja początkowo na wspomnianym Focusie, co spowodowało spore zmęczenie ;) Rower może fajny, bo ma duże koła, ale jednak trochę przyciężkawy. Wracając na swojego "małego" ścigacza poczułem się znacznie lepiej.

Pod koniec pętli wokół Dziewiczej miałem już dosyć. To jednak nie ta część sezonu, aby śmigać po górkach niczym kozica :P Nakazałem więc coś bardziej płaskiego, więc pojechaliśmy w Zielonkę szlakiem podobnym do maratonu z początku roku. Dotoczyliśmy się do Tulec i objechaliśmy jezioro Stęszewskie. Kilka momentów było ciężkich, bo szlak był zawalony gałęziami (o leżących wszędzie śmieciach lepiej nie wspominać).

Powrót trochę inną ścieżką, a do Poznania już bez Marcina. Ja co raz słabszy i głodniejszy, ale jakoś dałem radę.

Niezła traska jak na taką porę roku. Może trochę za mocno, jak na długą przerwę, ale z Mariuszem to tak jest zawsze, ma być niby tylko 3 godziny, a wychodzi ekstra 25% ;) Czas zleciał szybko, bo rowerowe pogaduchy nas nie omijały. Szczególnie o sprzęcie oraz o przewadze Bożego Narodzenia nad Wielkanocą (tzn. dużego koła nad małym).


42.00 km 0.00 km teren
02:00 h 21.00 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Wtorek, 12 listopada 2013 · dodano: 16.11.2013 | Komentarze 1

Cztery dojazdy do pracy. Mgła niesamowita i już dość zimno. Ale twardym trzeba być i dalej dojeżdżać do roboty. W tej chwili już sam zostałem, z tych którzy używają rowerów jako środek komunikacji (latem czasami jest z 8 takich osób).
Kategoria Do pracy


33.00 km 0.00 km teren
01:27 h 22.76 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 4 listopada 2013 · dodano: 12.11.2013 | Komentarze 0

Trzy razy rowerem, dwa razy tramwajem. Nowe tory z Dworca Zachodniego w stronę Pestki są całkiem sensowne, tramwaj jedzie szybciej niż kiedyś :)
Kategoria Do pracy


5.00 km 5.00 km teren
00:23 h 4:36 km/h
Max: km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę: m
Rower:

Z biegiem natury #1

Sobota, 2 listopada 2013 · dodano: 04.11.2013 | Komentarze 0

Sezon rowerowy (ten wyścigowy) się zakończył jakiś czas temu, więc aby zupełnie nie zamulać, trochę biegam. A dodatkową motywacją są zawody, więc w ostatnią sobotę wybrałem się nad Rusałkę. Odbyły się tam zawody, które kiedyś zwane były Grand Prix Poznania.

Od rana pogoda była fatalna, ale nie spowodowało to zmniejszenia frekwencji. Pojawiło się na prawdę dużo ludzi, ponad 700 uczestników! Aż dziw bierze, że taki tłum zmieścił się wokół (niewielkiego) jeziora Rusałka.

Początek był o 11, a że ustawiłem się trochę słabo, to 20 sekund zajęło przekroczenie startu. Później zabrałem się za wyprzedzanie, które trwało w najlepsze przez jakieś 10 minut. Najbardziej zdziwił mnie chłopiec (końcówka podstawówki, tak na oko), który leciał w tempie 5:00/km :-) Wyprzedziłem go gdzieś za pierwszym kilometrem.

Po dwóch kilometrach zrobiło się luźniej, na 2 lekkich podbiegach zyskałem sporo pozycji i w miarę równym tempem dobiegłem do mety.

Czas przyzwoity: 23:44. Gdyby nie kiepski start i konieczność wyprzedzania, może bym pobił swój rekord z zeszłego roku (22:59). Kolejna okazja będzie pod koniec listopada :)


31.96 km 15.00 km teren
01:20 h 23.97 km/h
Max:38.54 km/h
HR://%
Temp:9.0, w górę:140 m

Świątecznie

Piątek, 1 listopada 2013 · dodano: 01.11.2013 | Komentarze 0

Dzień wolny od pracy, więc można było się przejechać. Za namową Josipa w końcu wsiadłem na górala - przerwa miesięczna wzbudziła sporą chęć pokręcenia w terenie :)

W dzień Wszystkich Świętych czasu za dużo nie ma, bo jednak człowiek ma obowiązki, więc trasa była krótka. Przejechaliśmy kawałek nadwarciańskim i wróciliśmy przez Łęczycę i Wiry.

Forma z lata zupełnie zgubiona, ale nie przeszkadzało to w sporym cieszeniu się z jazdy. Trochę wiało, ale znośnie. Sporo pogadaliśmy i udało się zrobić plany na sezon 2014.