Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2012

Dystans całkowity:268.30 km (w terenie 4.00 km; 1.49%)
Czas w ruchu:12:23
Średnia prędkość:21.67 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:53.66 km i 2h 28m
Więcej statystyk
68.80 km 4.00 km teren
03:00 h 22.93 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 26 listopada 2012 · dodano: 01.12.2012 | Komentarze 0

Cztery dojazdy do pracy.

W sobotę przebijanie się przez miasto. Cel: Rusałka i drugi etap zawodów Z Biegiem Natury. Na miejscu spotykam Krzycha i Maksa. Ustawiam się tym razem bardziej z przodu, aby nie trzeba było aż tak wyprzedzać (co mnie wykończyło przed miesiącem). Ruszam spokojnie i mijam tylko pojedyncze osoby. Widzę kogoś biegnącego fajnym tempem, to się podłączam. Dziwnym trafem najczęściej są to dziewczyny ;-) Mija mnie Krzychu, ale nie gonię, bo plan jest inny. Na dwóch podbiegach w okolicy drugiego kilometra zyskuję sporo pozycji i przyspieszam. Biegnie się nieźle, nie jestem zakwaszony, a oddech na sensownym poziomie.
Koło trzeciego km-a zauważam Krzycha, chyba dzisiaj nie jest jego dzień. Szybko układam sobie plan i atak zamierzam przeprowadzić na ostatnim kilometrze. Dobrze się składa, bo wyprzedza mnie jeden gość i chowając się za nim zyskuję dystans. Zmieniam oddech na znacznie szybszy (wdech w trakcie dwóch kroków), ale czuję, że jestem blisko swojego maksimum. Na ostatniej prostej jeszcze przyspieszam, ale na metę wbiegam 10 sekund po Krzysztofie. Czas netto: 22:59. Miłe zaskoczenie, bo nie spodziewałem się zejścia poniżej 23 minut :-)
Kategoria Do pracy


75.00 km 0.00 km teren
03:19 h 22.61 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 19 listopada 2012 · dodano: 25.11.2012 | Komentarze 2

Zbiór 6-dniowy.
Bieganie w tym tygodniu było mało, dałem odpocząć kolanom. W sobotę zadzwonił Josip i miałem z nim się przebiec, ale jak zobaczyłem we wpisie jego tempo to dobrze, że jednak nie dołączyłem ;-) Sam pobiegłem w niedzielę, w okolice stawu Rozlanego:



Tempo raczej spokojne, a dodatkową trudnością było zalegające błoto i kontrolowane poślizgi. Dobrze, że Merele mają trochę klocków, bo było ryzyko ślizgu wprost do wody :-)
Kategoria Do pracy


47.00 km 0.00 km teren
02:19 h 20.29 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 12 listopada 2012 · dodano: 15.11.2012 | Komentarze 1

4 dojazdy do pracy i jedno bieganie.
Dzisiaj wyprzedził mnie facet na... Wigry 3. Chyba moje roztrenowanie jest zbyt głębokie ;-)
Kategoria Do pracy


72.50 km 0.00 km teren
03:30 h 20.71 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 5 listopada 2012 · dodano: 11.11.2012 | Komentarze 0

Dojazdy do pracy, plus jedna dłuższa jazda na walkę Wacha z Kliczko (wynik zgodny z przewidywaniami, ale brawo za wytrzymałość).

Update biegowy:
- dwa biegi po 10 i 11 km po zmroku, całkiem przyjemne pomimo powtarzanej trasy (w tej chwili mam mniej więcej jeden odcinek niedaleko domu, gdzie mogę biegać przy świetle latarni i nie muszę się zatrzymywać na skrzyżowaniach).
- niedzielne wybieganie 17 km wraz z Mariuszem w Zielonce - w towarzystwie jednak czas leci znacznie szybciej, za dnia biega się fajniej, a nowe tereny to spore urozmaicenie.
Kategoria Do pracy


5.00 km 0.00 km teren
00:15 h 20.00 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca + Grand Prix

Piątek, 2 listopada 2012 · dodano: 05.11.2012 | Komentarze 7

Jeden dojazd do pracy.

W sobotę rozpoczął się cykl biegów Grand Prix Poznania (trasa to 5 km, dookoła Rusałki). Przed startem spotkałem kilku znajomych (w tym Klosia i Folika), ustawiliśmy się w miarę z przodu i ruszyliśmy. Mariusz bliżej czołówki, więc go ani chwili nie widziałem, pomimo tego, że wystrzeliłem jak strzała. Zyskiwałem mnóstwo pozycji przeskakując pomiędzy ludźmi i biegnąc poboczem. Nie wiem jakim tempem biegłem, ale było za szybko ;-) Na 3-cim kilometrze zaczęło brakować paliwa i zwolniłem do tempa bardziej spokojnego, bliżej tego co miałem na półmaratonie w Szamotułach. Straciłem sporo pozycji i zmęczony dobiegłem na metę. Czas przyzwoity (23:08), ale spokojnie mógłbym zejść poniżej 23, gdybym lepiej rozłożył siły. A tak do poniedziałku czułem zakwasiki :-)
Kategoria 0 - 20 km, Do pracy