Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

87.47 km 0.00 km teren
03:00 h 29.16 km/h
Max:46.74 km/h
HR:143/167 73/ 86%
Temp:20.0, w górę:200 m

Mosina i Buk

Wtorek, 4 października 2011 · dodano: 04.10.2011 | Komentarze 4

Ponoć był to jeden z ostatnich ładnych dni w tym roku, więc żeby jak najwięcej z niego skorzystać o 16.30 (zaraz po pracy) byłem już na rowerze. Chciałem przejechać jak najwięcej przed zapadnięciem zmroku.
Wyruszyłem przez Starołękę, gdzie ruch był dość spory, ale nie przeszkadzał bardzo. Nikt tam szybko nie jeździ, ponieważ droga prowadzi ciągle przez teren zabudowany, więc auta wyprzedzały mnie z niewielkimi różnicami prędkości. Ten odcinek jechałem spokojnie, aby zachować siły na później.
W Rogalinku skręciłem w prawo w kierunku Mosiny, by dalej skierować się w stronę Stęszewa. Ta droga nie była już tak fajna, ponieważ pogorszył się stan asfaltu, a także ruch się nasilił. Pojawiły się także ciężarówki, które wraz z ciągle wiejącym wiatrem nie ułatwiały utrzymania prędkości. Za kilkoma próbowałem się pociągnąć, ale tego dnia nie było mi dane skorzystać z tego dobrodziejstwa szos.
Za Stęszewem na drodze do Buku rozpoczął się bardzo fajny zachód słońca. Po nawrocie do Poznania odwróciłem się, by ostatni raz zerknąć w kierunku słońca i zobaczyłem świetne różowe niebo, chyba zapowiadające jutrzejszą ładną pogodę - oby :)
Od okolic Niepruszewa jechałem już z zapalonymi lampkami. Powrót Bukowską po zmroku nie był taki straszny jak się wcześniej wydawało. Dobry asfalt i szeroka droga zdecydowanie pomogły w bezpiecznym powrocie. Jedynie końcówka jest dziwnie wąska, ze względu na ustawione słupki. Gdyby stały pół metra dalej wszystko by grało idealnie, ale stoją jak stoją i auta jadące za mną nie miały miejsca aby mnie wyprzedzić. Co niektórzy mijali mnie jadąc po drugiej stronie tych słupków.
Udana wycieczka, nogi trochę popracowały. Gdyby nie wcześnie zapadający zmrok nawet można by się nie zorientować, że to już październik.

Kategoria Szosa, 51 - 100 km



Komentarze
josip
| 20:28 piątek, 7 października 2011 | linkuj Ładna wycieczka - prawie stówka po pracy w październiku robi wrażenie...
JPbike
| 21:04 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Tak, potwierdzam te 200m w pionie, znam tamte ukształtowanie terenu i szos :)
Marc
| 19:45 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Tak, 200. To 40 to z kapelusza jest. Chyba nawet niemożliwe zrobić tak mało ;)
I bikemapowi brakuje jeszcze jednej ważnej funkcji, nie podaje skąd i jak mocno wiał wiatr :P
klosiu
| 19:19 wtorek, 4 października 2011 | linkuj Ile wyszło przewyższenia z licznika, 200m? Nieźle ten bikemap to zaniża, myślałem że o 30-50% :).
Pewnie im mniejsze górki, tym bardziej, bo zauważyłem, że co niektórych wzniesień nawet 20-30 metrowych w ogóle na wykresie nie ma.
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!