Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Szosa

Dystans całkowity:8277.39 km (w terenie 3.50 km; 0.04%)
Czas w ruchu:298:14
Średnia prędkość:27.75 km/h
Maksymalna prędkość:64.42 km/h
Suma podjazdów:29003 m
Maks. tętno maksymalne:183 (95 %)
Maks. tętno średnie:149 (80 %)
Liczba aktywności:134
Średnio na aktywność:61.77 km i 2h 13m
Więcej statystyk
65.83 km 0.00 km teren
02:11 h 30.15 km/h
Max:57.65 km/h
HR:130/157 70/ 84%
Temp:25.0, w górę:240 m

Trening grupowy

Wtorek, 7 maja 2013 · dodano: 07.05.2013 | Komentarze 4

Josip chciał odebrać ProGoggle-paczkę od DHL-a w Głuchowie, więc zabierając ze sobą Jakuba pojechaliśmy w tamtym kierunku.

Spora duchota trochę przeszkadzała już na samym początku, ale dość sprawnie odebraliśmy przesyłkę i dalej pokręciliśmy w kierunku Konarzewa. Szło ładnie, bo z wiatrem. Gorzej się zrobiło po nawrocie do Stęszewa.

Po wjechaniu na szosę wiodącą przez Dymaczewo zrobiło się ostro. Ciągle pod wiatr, a prędkości nie schodziły poniżej 35. Kuba w pewnym momencie przycisnął do 38 i ledwo utrzymałem koło. Koło Krosinka trochę się uspokoiliśmy, by przygotować się do wjazdu na Osową. Na podjeździe Josip wystrzelił jak z procy, ja zupełnie bez mocy wkulałem się ostatni. Na górze pogadaliśmy dłuższą chwilę z mastersem wspominającym czasy Wyścigu Pokoju.

Powrót do Poznania przez Puszczykowo i Luboń z bardzo dobrymi humorami (było trochę śpiewania, trochę komentowania a'la Eurosport, jak to we trzech uciekliśmy przed peleton).

Po dojeździe krótkie piwo u mnie pod blokiem.

Udało mi się też jeszcze odwiedzić Jacka i przegrać zdjęcia. Wielkie dzięki za dużą paczkę fotek, będzie co wspominać :-)

Po drodze minąłem grafficiarzy, właśnie upiększali ściany wiaduktu na Hetmańskiej. Nie powiem, niektóre graffiti prezentuje się świetnie.


29.27 km 0.00 km teren
01:16 h 23.11 km/h
Max:38.05 km/h
HR://%
Temp:16.0, w górę:120 m

Na mecz półfinałowy

Środa, 24 kwietnia 2013 · dodano: 25.04.2013 | Komentarze 0

Wpierw na myjkę, aby stracić tytuł trzepaka miesiąca nadany ostatnio przez Josipa. Teraz już szosówka wygląda przyzwoicie.

Powrót po meczu przy świetnych nocnych warunkach: dość ciepło, brak wiatru i rewelacyjna widoczność dzięki pełni księżyca i braku chmur :-)
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


60.09 km 0.00 km teren
01:57 h 30.82 km/h
Max:42.66 km/h
HR:136/158 73/ 85%
Temp:18.0, w górę:160 m

JJ hardcore

Wtorek, 23 kwietnia 2013 · dodano: 23.04.2013 | Komentarze 3

Czyli ciężki trening z Josipem i Jakubem na szosówkach.

Przejechaliśmy fajnymi drogami, gdzie nie ma dużego ruchu i asfalty są w bardzo dobrym stanie, zima ich nie uszkodziła zbytnio. Dorzucę mapę, jak się uda ją utworzyć, ale jechaliśmy mniej więcej przez Szczodrzykowo, Nagradowice, Gowarzewo i Tulce.

Początkowo z wiatrem, więc średnia bliska 4-ech dyszek. Pod wiatr nadal mocno, koło 3-ech. Co zmiana to małe szarpnięcie, co wiadukt to sprint, nogi cierpiały, bo mięśnie nieźle piekły. Ale i tak mi się podobało. Te 2 godzinki błyskawicznie minęły.

Lubię takie treningi :-)

Albo pulsak zwariował (trochę na pewno), albo miałem super niskie tętno. Zmęczenie po niedzieli zauważalne, więc jakaś relacja jest.


48.78 km 0.00 km teren
01:58 h 24.80 km/h
Max:49.20 km/h
HR:135/168 72/ 90%
Temp:5.0, w górę:570 m

Osowa

Środa, 10 kwietnia 2013 · dodano: 10.04.2013 | Komentarze 1

Podjazdy... again... and again.

Dzisiaj znowu pobawiłem się w mechanika, ale tym razem samochodowego. W końcu wymieniłem akumulator w swoim Audi, teraz już mam czym dojeżdżać na maratony :-)

Przed 19-tą ruszyłem w kierunku Mosiny. Dojazd spokojnie i z bardzo niskim tętnem (poniżej 70%). Na Osowej zrobiłem 10 podjazdów (6 na siedząco, 4 na stojąco). Tętno ciągle niziutko, chyba jednak nogi czują sporą ilość kilometrów w ostatnich dniach. Powrót kadencyjnie i rozjazdowo.

Było sporo biegaczy w Mosinie, Luboniu i na Dębinie. Rowerzysty ani jednego.
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


128.07 km 0.00 km teren
04:25 h 29.00 km/h
Max:48.43 km/h
HR:139/161 75/ 87%
Temp:4.0, w górę:430 m

Śnieg i słońce

Sobota, 6 kwietnia 2013 · dodano: 06.04.2013 | Komentarze 3

Umówiliśmy się z Klosiem i Maksem na wspólną setę. Zostało rzucone hasło na Facebooku, ale nikt się nie dołączył, więc ruszyliśmy we trzech.

Na miejsce spotkania jechało mi się ciężko, albo za późno zjadłem śniadanie, albo po prostu byłem przemęczony. Dodatkowo sypał śnieg, na szczęście niewielki. Z brakiem siły było podobnie przez całą drogę. Na przód pociągu wychodziłem tylko na chwilę, a najcięższą robotę odwalał Mariusz. Jedyne co mnie podtrzymywało przy życiu to rzucane żarty (daleko jeszcze, może ktoś po nas przyjedzie?).

W drodze z Szamotuł do Obrzycka zaczęła się robić na prawdę ładna pogoda. Wyszło słońce i kręciło się wtedy trochę lepiej. Całą trójkę dopadał już mały kryzys, więc w końcu znaleźliśmy jakiś sklep i zrobiliśmy popas.

Końcówka za Obornikami nadal dość ciężko, ale wtedy wreszcie z wiatrem.

Udany trening pomimo znacznie gorszego dnia u mnie. Być może jednak nogi czuły siłową jazdę w czwartek. Klosiu świetnie wytrenowany, więc przyspieszenia i podjazdy idą mu bardzo dobrze. Również Maks w bardzo dobrej formie. Goggle team się nieźle rozwija :-)


38.39 km 0.00 km teren
01:23 h 27.75 km/h
Max:42.47 km/h
HR:142/161 76/ 87%
Temp:1.5, w górę:100 m

Siłownia

Czwartek, 4 kwietnia 2013 · dodano: 04.04.2013 | Komentarze 2

Czyli jazda standardową rundą na ciężkich przełożeniach. Nie lubię tego typu treningu. Paluszek-świntuszek (ten koło manetki) zawsze chce trochę dać ulgę nogom i kusi by wrzucić coś lżejszego (tylko siłą woli jestem w stanie go powstrzymać; to w sumie odkryłem Amerykę, bo niby czym innym miałbym go powstrzymać? w sumie mógłbym go przywiązać do kierownicy, ale to już się robi niebezpieczne).

Trening wyszedłby trochę lepszy, gdyby nie naszła mnie ochota na odkrywanie nowych ścieżek. Wpakowałem się w maliny koło wioski Kubalin i miejscami to była walka o utrzymanie się na rowerze.

P.S. Chyba to nie jest super poprawnie pisać zdanie, w którym treść z nawiasu jest dłuższa niż to co poza nim.
P.S2. Ale z polskiego nigdy nie byłem mocny.
P.S3. Jeśli nasze zimy/wiosny mają teraz tak wyglądać to zmieniam sport w przyszłym roku, może jakaś szermierka? Mam nadzieję, że Goggle podeśle odpowiedni strój (żadnych pampersów).
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


81.40 km 0.00 km teren
02:51 h 28.56 km/h
Max:37.28 km/h
HR:143/163 77/ 88%
Temp:3.0, w górę:230 m

Spalanie kalorii

Wtorek, 2 kwietnia 2013 · dodano: 02.04.2013 | Komentarze 3

W święta nie udało się pojeździć (a to ze względu na pogodę, a to na przejedzenie), więc nadrobiłem dzisiaj, bo miałem wolne.

Pokręciłem niecałe 3 godzinki, najpierw do Mosiny i potem do Buku przez Stęszew.

Na szosie mosińskiej minąłem jakiegoś wariata, który bardzo mocno machał ręką przez otwarte okno swojego auta... okazał się nim Maks ;-)
Kategoria Szosa


44.65 km 0.00 km teren
01:34 h 28.50 km/h
Max:39.78 km/h
HR:143/163 77/ 88%
Temp:0.0, w górę:120 m

Wieczorową porą

Środa, 27 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 0

+ temperatura koło 0
+ nieduży wiatr
+ suche szosy
+ księżyc w pełni
-----------------
= idealne warunki na rower :-)

Ruszyłem więc koło 20-tej i po 15 minutach rozgrzewki zrobiłem 45-minutową tempówkę na granicy trzeciej i czwartej strefy. Później jeszcze 30 minut rozjazdu. Nieźle weszło, a spodziewałem się, że będzie gorzej, bo trochę jeszcze czułem nogi po niedzieli.

Do Rogalinka jeżdżę często, ale dopiero dzisiaj zobaczyłem jak fajnie widać szpital w Puszczykowie od drugiej strony Warty (dokładnie z Sasinowa).
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


147.35 km 0.00 km teren
05:07 h 28.80 km/h
Max:48.24 km/h
HR:139/161 75/ 87%
Temp:0.0, w górę:580 m

Trening do Wągrowca

Niedziela, 24 marca 2013 · dodano: 24.03.2013 | Komentarze 11

W tygodniu zacząłem się zastanawiam jak przygotować się do maratonu w Murowanej, gdy nie ma możliwości na prawdę długiego jeżdżenia i tutaj przyszedł z pomocą Maks :-) Zgadaliśmy się więc na niedzielę i w cztery osoby (ze znanych mi osób był jeszcze Mikołaj-Virenque) i ruszyliśmy na północ.

Asfalty w tej części Wielkopolski trochę lepsze niż na południe od Poznania - praktycznie suche i w dobrym stanie. Może ruch trochę większy, ale nieprzeszkadzający. Do Wągrowca przez Skoki tempo mieliśmy spokojne, na przodzie głównie jechał Mikołaj. Po krótkim postoju przy sklepie ruszyliśmy mocniej. Najpierw do Rogoźna prowadził nowo poznany kolarz (imienia niestety nie zapamiętałem), a później do Obornik już ja. Starałem się jechać dość mocno, więc droga minęła szybko. Przed Poznaniem zrobiliśmy jeszcze małą pętlę w stronę Rokietnicy, ale tam już trochę siadłem, bo czułem czwórki.

Jak się okazało wyszedł bardzo fajny i długi trening, tego mi było trzeba. Stopy trochę przemarzły, ale nie było tak źle. Towarzyszom dziękuję za wspólną jazdę :)


66.02 km 0.00 km teren
02:24 h 27.51 km/h
Max:40.93 km/h
HR:138/159 74/ 85%
Temp:1.0, w górę:230 m

Trochę mocniej

Niedziela, 17 marca 2013 · dodano: 17.03.2013 | Komentarze 1

Po wczorajszym czułem trochę czwórki, ale na tydzień zapowiadana jest kiepska pogoda, więc trzeba było znowu zrobić w miarę mocny trening.

Tym razem padło na samotną jazdę, wpierw do Trzcielina (całkiem szybko, z wiatrem w plecy), a powrót do domu przez Mosinę. Przez 20 km walczyłem z ostrym czołowym wiatrem, ale starałem się utrzymywać sensowną prędkość i stąd upatruję tego mocniejszego akcentu w treningu :)

Jezioro Dębno © Marc

Kategoria 51 - 100 km, Szosa