Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2012

Dystans całkowity:1029.27 km (w terenie 99.50 km; 9.67%)
Czas w ruchu:40:26
Średnia prędkość:25.46 km/h
Maksymalna prędkość:58.81 km/h
Suma podjazdów:3420 m
Maks. tętno maksymalne:177 (95 %)
Maks. tętno średnie:153 (82 %)
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:73.52 km i 2h 53m
Więcej statystyk
35.69 km 0.00 km teren
01:10 h 30.59 km/h
Max:45.93 km/h
HR://%
Temp:, w górę: 60 m

KRS

Czwartek, 30 sierpnia 2012 · dodano: 30.08.2012 | Komentarze 3

Czyli Krótka Runda Szosowa. Jechało się przyjemnie.
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


43.00 km 0.00 km teren
02:10 h 19.85 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 27 sierpnia 2012 · dodano: 31.08.2012 | Komentarze 0

Cztery dojazdu, bez deszczowego piątku.
Kategoria Do pracy


65.68 km 61.00 km teren
03:25 h 19.22 km/h
Max:41.31 km/h
HR:153/177 82/ 95%
Temp:20.0, w górę:720 m

Kaczmarek Electric MTB - Nowa Sól

Niedziela, 26 sierpnia 2012 · dodano: 28.08.2012 | Komentarze 8

Czas wznowić ściganie się na maratonach :-) Tym razem u Kaczmarka, nieznana nikomu trasa w Nowej Soli. Stawiło się nas tylko czterech Klosiu, Jacgol oraz Zbychu, który niestety musiał dojechać pociągiem, bo Maks dopiero w sobotę wieczorem napisał mi, że jednak nie jedzie i mam wolne miejsce w aucie :-(

Po przyjechaniu na miejsce okazuje się, że będzie sporo błota na trasie. Jakiś czas temu myślałem, że mogło by faktycznie go trochę być, bo raczej na tym bym zyskał niż stracił, porównując się do rywali. A opony miałem też raczej ciężkie (te same co przejechały Challenge), więc wszystko szło w dobrym kierunku :)

Krótka rozgrzewka, ustalanie wstępnej taktyki i wbijamy się do sektorów. Stoję koło Jacka, chwilę przed nami Zbychu, a w pierwszym Mariusz. Długie oczekiwanie na start, dziwnie wysokie tętno i w końcu ruszamy. Zawsze na startach zostaję z tyłu, ale u Kaczmarka ludzie nie robią aż takiego sprintu, więc zyskuję nawet pozycje. Zbycha łykam po kilkunastu sekundach ;) Sporo pozycji zyskuję przejeżdżając przez płytką kałużę, bo ludzie uciekli przed nią (przede mną?) na skarpę. Za chwilę zaczyna się przejazd wałem przeciwpowodziowym, na którym Jacek ma już dobre 30 pozycji nade mną. Ale się chłopak nawyprzedzał :-)

Następuje typowy przejazd pierwszej rundy w tym cyklu - przepychanie się z miniowcami, wieczny tłok, maruderzy na zjazdach i wieczne ścinanie zakrętów, bo ludzie chcą w każdym miejscu zyskać pozycję. Nie lubię tego. Na stromym podjeździe wkręca mi się w kasetę jakaś kłująca roślina i muszę zsiąść by ją wyciągnąć. Boli w paluchy, ale jakoś w końcu ją wyciągam. Tracę jakieś 30 pozycji, w tym także jedną na korzyść Zbycha. Czaił się za mną skubany :-)

Zabieram się za odrabianie strat, ale w tym tłoku idzie to wolno. Jest kilka technicznych zjazdów, ale nie można sobie poszaleć. Wjeżdżam w jedną głębszą kałużę i rower zaczyna dosłownie śpiewać, aż strach mocniej docisnąć, bo boję się że łańcuch zerwie. Jedzie mi się dość kiepsko i na tym odcinku raczej do Zbycha tracę, niż zyskuję. Biorę żela i po wjeździe do pagórzystego lasu rozkręcam się. Górki to jednak mój żywioł. Udaje się wyprzedzić kolegę teamowego i jadę dalej. Nie trwa to jednak długo, ponieważ Zbychu przeprowadza atak i jest znowu przede mną. Mam jednak nadal sporo sił, więc nie pozwalam mu daleko odjechać, cały czas mam go w zasięgu wzroku. Dojeżdżamy do końcówki pętli, robię ładny skok i skręcam na mega. Oprócz Zbycha.... nikt więcej się nie zabrał. No pięknie.

Lecimy, nie śpimy! © Marc


Jedziemy tak chwilę w pewnej odległości, ale nagle na jednym zakręcie Zbychu mnie puszcza. Chyba po prostu pomylił trasę, gdy się zagapił, ale wykorzystuję to i na technicznych zjeździe szybko mu uciekam. Później jadę długo sam, co jakiś czas oglądam się do tyłu, ale nie widzę nikogo. Również z przodu żadnych zawodników, poza jednym który naprawiał rower na poboczu. Wsuwam żela, ale jedzie mi się co raz słabiej. Na punkcie pomiaru mam 3 minuty przewagi nad Zbychem, ale wtedy tego nie wiem, więc zagryzam zęby i cisnę ile wlezie :-) Czuję, jak słabnę z każdym kilometrem. Na bufecie nie mają nic do jedzenia, więc kręcę dalej resztką sił. Końcówka pod dość silny wiatr, ale udaje się dojechać na metę.

Meta w Nowej Soli © Marc


Czas 3:23, pozycja bez elity 47/59.
2,5 minuty przed Zbychem.
Do Mariusza i Jacka strata prawie 30 minut.
Ogólnie to jestem zadowolony, bo trasa jednak była ciężka, a poszło mi dobrze jak na starty u Kaczmarka. Do tej pory tylko w Sulechowie zdobyłem więcej punktów.

W poniedziałek, zamiast rozjazdu, zrobiłem sobie bieganie. Za namową Mariusza spróbowałem pobić granicę 25 minut na 5 km i się udało o 3 sekundy. Dzięki Klosiu za motywację :-)


11.84 km 10.50 km teren
00:29 h 24.50 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Przed ścigiem

Sobota, 25 sierpnia 2012 · dodano: 27.08.2012 | Komentarze 1

Krótki wypad nad Wartę co by sprawdzić, jak się spisuje Scott. Już nic nie strzela i nie drażni :-)
Poszło również kilka sprintów, jak to nakazano w biblii.

Widok na katedrę © Marc

Kategoria 0 - 20 km


50.00 km 0.00 km teren
02:30 h 20.00 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Piątek, 24 sierpnia 2012 · dodano: 24.08.2012 | Komentarze 2

Tygodniowy zbiór.
Plus bieganie we wtorek. Nogi po tak bolały, że ledwo chodziłem :-)
Kategoria Do pracy


121.47 km 0.00 km teren
03:54 h 31.15 km/h
Max:43.05 km/h
HR://%
Temp:28.0, w górę:230 m

Stała grupa?

Niedziela, 19 sierpnia 2012 · dodano: 19.08.2012 | Komentarze 4

Ponownie zgadałem się z dwoma Krzysztofami. Ostatnio jechało nam się bardzo dobrze, więc stwierdziliśmy, że warto to powtórzyć :-) Na szosach to jednak fajnie się kręci w grupie i nie ma aż takiego znaczenia jaką ktoś ma formę, albo jak mocno się czuje danego dnia. Po prostu jak ktoś nie ma sił to daje krótsze lub słabsze zmiany. Na góralach, w terenie, niestety nie jest tak wesoło.

Trasa jaką przejechaliśmy wygląda o tak:



Do Czempinia jechało się fajnie, ale jednak pod wiatr, więc średnią mieliśmy około 29 km/h. Tam zrobiliśmy krótki postój na odpoczynek połączony z pogaduchami. Po skręceniu na zachód wiatr mieliśmy z boku, więc jechało się nam lepiej. W miejscowości Mikoszki złapałem laczka, chyba pierwszego na szosie (nie licząc zupełnie pierwszej, pechowej jazdy).
Za Grodziskiem rozkręciliśmy się na dobre: na odcinku do Opalenicy średnią mogliśmy mieć nawet 37. Po nawrocie w kierunku Poznania nadal jechaliśmy mocno. Na światłach na Bukowskiej poczuliśmy jak jest gorąco. Liczniki pokazywały niecałe 40 stopni! Dobrze, że było już blisko domu, bo w bidonach było zupełnie pusto.

Ponownie bardzo udany wypad :-)


114.56 km 0.00 km teren
03:46 h 30.41 km/h
Max:52.08 km/h
HR:139/171 75/ 92%
Temp:19.0, w górę:380 m

Do Szamotuł w małym grupetto

Środa, 15 sierpnia 2012 · dodano: 15.08.2012 | Komentarze 2

Tym razem w towarzystwie dwóch Krzysztofów. Pojechaliśmy do Szamotuł przez Tarnowo Podgórne.
Dobra współpraca zaczęła się zaraz za miejscowością Napachanie. Pomimo silnego czołowego wiatru każdy dawał mocne zmiany, tak by pociąg jechał 32-33. Na stacji robimy postój. Ja zjadam dużą ilość ciastek, które były mi już wyjątkowo potrzebne :-)
Za Szamotułami rozkręcamy się na dobre, momentami do 40 km/h. W kierunku Poznania jedziemy przez Bogdanowo i Sobotę. Kolejne kilka szybszych odcinków, wraz ze sporym sprintem do Kiekrza. Za nim się rozdzielamy i w dwóch grupach dojeżdżamy do swoich domów.

Super wyjazd, nie spodziewałem się takiego tempa, pomimo silnego wiatru.
Poprawiłem ustawienia siodełka i teraz jeździ się bardzo wygodnie.


53.87 km 25.00 km teren
02:33 h 21.13 km/h
Max:40.23 km/h
HR://%
Temp:21.0, w górę:350 m

WPN z Dudą

Wtorek, 14 sierpnia 2012 · dodano: 14.08.2012 | Komentarze 0

Po wcześniejszej ustawce z Dudą ruszyliśmy dzielnie do WPN'u. On na swoim super anodyzowanym Cubie, ja na moim piszczącym po Challenge'u Scale'u.
Dojazd przez nadwarciański, potem przez góry puszczykowskie gdzie zaliczam małą glebę na podjeździe, gdy koło mi podbija do góry. Później żółtym szlakiem w stronę Grajzerówki i jeziora góreckiego. Krótki postój przy wieży na Osowej i ostatecznie powrót już raczej asfaltami.
Fajny wypad :-) Scott idzie na porządny przegląd.


40.00 km 0.00 km teren
02:00 h 20.00 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 13 sierpnia 2012 · dodano: 17.08.2012 | Komentarze 0

Cztery dojazdy do pracy (środa wolna, czyli okazja na dłuższe kręcenie :) ).
Kategoria Do pracy


124.21 km 2.00 km teren
04:36 h 27.00 km/h
Max:58.81 km/h
HR:131/167 70/ 90%
Temp:20.0, w górę:500 m

Wokół Puszczy Zielonki z Maksem

Niedziela, 12 sierpnia 2012 · dodano: 12.08.2012 | Komentarze 5

Na wyjazd umówiłem się Maksem, bo widziałem we wpisach, że nie planuje startować w Suchym Lesie. Teraz jest nas tylu soszonów, że nie ma problemu aby kogoś chętnego znaleźć :-)

Przez Swarzędz i Promno dojechaliśmy do Pobiedzisk. Przez dłuższy czas jechał z nami potężny (by nie powiedzieć gruby) gość na góralu. Na prawdę nieźle sobie dawał radę. Jego masa wyraźnie mu pomagała na zjazdach, bo nas wyprzedzał, a oponki miał znacznie grubsze ;-)

Za Pobiedziskami się trochę pogubiliśmy i trzeba było pojechać 2 kilometry w terenie :-) Potem już zgodnie z planem, czyli do Skoków i powrót przez Murowaną i Biedrusko, gdzie widzieliśmy kilka strzałek Gogola. By zobaczyć zawodników przyjechaliśmy tam za późno.

Gdyby nie wiatr, to byłoby dzisiaj na prawdę super. A tak, średnia dość niska, bo momentami było tak ciężko, że jechaliśmy tylko 25 km/h.

Nowe ustawienie siodełka (przesunięte do przodu) się nie sprawdziło. Może wygodniej się siedzi, ale dziwnie szybko zaczęło mnie boleć kolano.