Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2010

Dystans całkowity:794.50 km (w terenie 406.37 km; 51.15%)
Czas w ruchu:50:35
Średnia prędkość:15.71 km/h
Maksymalna prędkość:62.26 km/h
Suma podjazdów:10750 m
Liczba aktywności:19
Średnio na aktywność:41.82 km i 2h 39m
Więcej statystyk
55.82 km 20.00 km teren
02:22 h 23.59 km/h
Max:52.22 km/h
HR://%
Temp:18.0, w górę: m

Do WPN-u

Niedziela, 13 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

Nad Wartą wciąż część ścieżek nieprzejezdna, podobnie szlaki za Mosiną.
Wobec tego pojechałem do WPN-u i wróciłem przez Komorniki.
Widać wzrost formy - zmęczenie po MTB Trophy zeszło, a nogi jednak dobrze wytrenowane.
Kategoria 51 - 100 km


34.18 km 19.70 km teren
01:17 h 26.63 km/h
Max:45.56 km/h
HR://%
Temp:28.0, w górę: m

Nad Kiekrz

Sobota, 12 czerwca 2010 · dodano: 12.06.2010 | Komentarze 0

Nadal czuć zmęczenie nóg.
Kategoria 21 - 50 km


12.50 km 0.00 km teren
00:40 h 18.75 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:26.0, w górę: m
Rower:Eurobike

Praca, siatkówka

Piątek, 11 czerwca 2010 · dodano: 11.06.2010 | Komentarze 0


Kategoria 0 - 20 km, Do pracy


26.97 km 10.50 km teren
01:15 h 21.58 km/h
Max:38.05 km/h
HR://%
Temp:23.0, w górę: m

Nad Kiekrz

Wtorek, 8 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 0

Dzisiaj krótko, bo nogi wciąż bolą.
Była okazja ocenić straty w rowerze po MTB Trophy. Na szczęście są one niewielkie: delikatne skrzywienie przedniej przerzutki i pęknięty kapturek śruby w tylnej osi.
Kategoria 21 - 50 km


57.00 km 47.00 km teren
06:05 h 9.37 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:25.0, w górę:2000 m

Beskidy MTB Trophy. Dzień 4

Niedziela, 6 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 0

Przyjazd na metę po około 6 godzinach.

Początek etapu to standardowy odcinek asfaltowy. Po jednym kilometrze rozpoczynamy podjazd. Ja na z góry upatrzonej pozycji (ostatnia dziesiątka). Mijają nas kolarzy szosowi. Ze względu na jazdę w pełnym słońcu robi się bardzo gorąco. Jak się okazuje jest to miejsce mojego największego kryzysu w ciągu tych czterech etapów. Na szczęście po kilkuset metrach asfalt się kończy i wjeżdżamy w bardziej otwarty teren, gdzie wiatr mnie trochę chłodzi. Trudności sprawia wjazd po olbrzymich, płaskich kamieniach.
Dalsza część to przejazd niezłymi drogami szutrowymi wokół Baraniej Góry.
Później rozpoczynamy podjazd na Skrzyczne - cel dzisiejszego etapu. W pierwszym fragmencie udaje mi się jechać. Na samym końcu, ze względu na duże ilości kamieni, schodzę i prowadzę rower pod górę.
Końcówka etapu to długi, ponad trzykilometrowy podjazd asfaltem. Okazał się on jednym z najcięższych w czasie całego MTB Trophy. Nogi po ciężkich czterech dnia były wyraźnie zmęczone i ciężko było utrzymać dobre tempo na tym sztywnym podjeździe. Dodatkowym obciążeniem była temperatura panująca tego dnia (około 25 stopni).
Po wjechaniu na szczyt pozostał już tylko zjazd do mety znanym szlakiem z bodajże drugiego dnia. Cały czas w lesie, miejscami asfalty. Na około 500 metrów przed metą trasa została delikatnie zmodyfikowana ze względu na zalegające błoto.
Dojazd na metę z bananem na twarzy :-D Radość z ukończenia niesamowita. Aż chce się tutaj wrócić w przyszłym roku.
Szybki rzut oka na wyniki, aby sprawdzić jak rozstrzygnął się znajomy, holenderski pojedynek i jak się okazuje Ken jednak pokonał Woutera i to o ponad 2 minuty. To on stanął na podium (trzecie miejsce w M3). Gratulacje!

Kategoria 51 - 100 km, Zawody


77.91 km 59.00 km teren
08:01 h 9.72 km/h
Max:53.27 km/h
HR://%
Temp:20.0, w górę:2750 m

Beskidy MTB Trophy. Dzień 3

Sobota, 5 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 0

Przyjazd na metę po około 8 i pół godzinie (50 minut przed limitem czasowym).

Tego dnia czekał nas najdłuższy etap z długim podjazdem na Wielką Raczę.
Przed "wisienką na torcie" tego dnia, czyli pięciokilometrowym podjazdem pod Wielką Raczą zatrzymałem się na bufecie, aby uzupełnić płyny, najeść się i wyczyścić łańcuch. Tak przygotowany ruszyłem pod górę. Jak się okazało trudnością tego podjazdu była głównie długość. Całość zajęła mi niecałą godzinę, z czego ostatnie 15 minut musiałem prowadzić rower. Powodem były mocno bolące plecy od ciągłej schylonej pozycji, która jest konieczna w czasie stromego podjazdu.
Na górze pozwoliłem sobie na krótki odpoczynek i wejście na wieżę widokową. Limit czasowy nie był aż tak straszny :-)
Zjazd z Wielkiej Raczy nie był bardzo trudny, ale męczący. Dość długie, szybkie odcinki, leżące gdzieniegdzie kamienie i korzenie.


68.90 km 52.00 km teren
07:05 h 9.73 km/h
Max:52.74 km/h
HR://%
Temp:18.0, w górę:2500 m

Beskidy MTB Trophy. Dzień 2

Piątek, 4 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 0

Przyjazd na metę po około 8 godzinach (1 godz. 20 minut przed limitem czasowym).


48.48 km 41.00 km teren
04:33 h 10.65 km/h
Max:53.27 km/h
HR://%
Temp:13.0, w górę:1800 m

Beskidy MTB Trophy. Dzień 1

Czwartek, 3 czerwca 2010 · dodano: 08.06.2010 | Komentarze 0

Ze względu na długi wyścig i bardzo duża liczbę podjazdów opiszę tylko te fragmenty, które utkwiły mi najbardziej w głowie. Ciężko przenieść "na papier" kilkadziesiąt godzin wrażeń :)
Wyników celowo nie podaję ;) Nie one były moim celem, a jedynie ukończenie tej czteroetapówki.

Początek MTB Trophy to dla mnie spore zaskoczenie zobaczenia wielkiego gimnazjum w Istebnej w którym nocowaliśmy. Widać, że wybudowano je niedawno, prawdopodobnie za pieniądze unijne.
Pobudka pierwszego dnia i zejście na śniadanie. Wyjątkowo smaczne i duże. Wciskam w siebie ponad miarę, chociaż apetyt i tak mam dobry. Jak się okaże to jedzenie dało sporo sił.
Start pierwszego dnia zaplanowany był na godzinę 12, więc czasu na przygotowania dość sporo. Okazja porobić zdjęcia i rozejrzeć się.
Ruszamy punktualnie w południe asfaltową drogą przez Istebną. Po krótkim czasie rozpoczyna się pierwszy podjazd, cały czas asfaltem. Momentami przewyższenie przekraczało 20, a może i 25%.
Po wjeździe na Wielki Stożek czekał nas czeski fragment - bardzo urokliwy, momentami szybki i praktycznie w całości przejezdny.
W ciągu tego dnia dwukrotnie miałem dość bolesne upadki. Na podjeździe przednie koło ślizgnęło się i upadłem na lewą piszczel. Niestety przez dość długi czas nie było ambulansu, aby przeczyścić ranę. Spotkałem go dopiero za połową, gdzie byłem już po drugim upadku na prawe kolano. W czasie czyszczenia ran Kaz porobił mi kilka fotek.
Końcówka tego etapu to jak się później okazało nieplanowany przez organizatora zjazd błotno-wodną ścieżką. Ponoć to miejsce tak rozmokło w ciągu jednego dnia. W celu oszczędzenia roweru w tym miejscu szukałem trasy alternatywnej przez las.
Przyjazd na metę po około 5 godzinach.


73.50 km 0.00 km teren
03:45 h 19.60 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m
Rower:Eurobike

Dojazdy do pracy

Wtorek, 1 czerwca 2010 · dodano: 16.06.2010 | Komentarze 0

11, 15, 16, 17, 18, 21, 22, 23, 24, 25, 28, 29, 30 czerwca
Kategoria Do pracy