Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Luty, 2013

Dystans całkowity:623.64 km (w terenie 82.00 km; 13.15%)
Czas w ruchu:27:12
Średnia prędkość:22.93 km/h
Maksymalna prędkość:48.64 km/h
Suma podjazdów:1690 m
Maks. tętno maksymalne:170 (91 %)
Maks. tętno średnie:145 (78 %)
Liczba aktywności:15
Średnio na aktywność:41.58 km i 1h 48m
Więcej statystyk
76.34 km 60.00 km teren
03:52 h 19.74 km/h
Max:48.64 km/h
HR:143/168 77/ 90%
Temp:-0.5, w górę:730 m

XC na sinusoidach

Niedziela, 10 lutego 2013 · dodano: 10.02.2013 | Komentarze 6

Przyszedł czas na zawody organizowane przez JP. Na miejsce startu dojeżdżam z Mariuszem i nowo poznanym Grzegorzem, któremu bardzo spodobał się szlak nadwarciański, którym jechaliśmy.

Na miejsce trafiamy bez problemu, bo dzięki mapie organizatora nie ma wątpliwości jak jechać. Jacka spotykamy gdy wiesza strzałki. Bardzo eleganckie i własnoręcznie robione. Przy starcie witamy się z resztą i po mału zbieramy się do pętli testowej. Tytułowe sinusoidy są super, a w drugiej części trasy jest długi i techniczny podjazd.

Po paru minutach ruszamy z zawodami. Jarek zyskuje momentalnie przewagę, ja spadam na koniec peletonu zgodnie z planami :-) Na jednym ze zjazdów zauważam leżącego Rodmana, ale pokazuje że wszystko w porządku.

Dalsze kręcenie bez większych przygód, na zjazdach bardzo szybko i fajnie, na pojazdach bez szału. Sebastian wyprzedza mnie około 3 pętli. Dalej jadę już sam i dość mocno zmęczony dojeżdżam na metę. Okazuje się, że zwycięzcą jest Jarek, gratulacje :-)

Po zawodach następuje afterparty, na którym spóźniony pojawia się Josip. Razem z nim i Klosiem wracamy do Poznania, gdy już najedliśmy się kiełbasek :-)


18.00 km 2.00 km teren
01:00 h 18.00 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:0.0, w górę: m

Na Grand Prix

Sobota, 9 lutego 2013 · dodano: 09.02.2013 | Komentarze 2

Na zawody o puchar mokrej rusałki z cyklu Z Biegiem Natury dojechałem rowerem. Szybkie przebieranie, spotykam Mariusza i Krzycha. Ruszamy truchtem w stronę startu, robimy krótką rozgrzewkę i z małym poślizgiem startujemy.

Zgodnie z zasadą, że pływamy by nie utonąć, biegamy by uciekać, a na rowerze jeździmy dla przyjemności, zacząłem uciekać około 200 osobom, które chciały mnie dopaść. Na początku spokojnie, by wybadać jakie mam szanse. Nie było źle, bo pierwszy kilometr przebiegłem w 4:45, czując za sobą ciągły oddech Krzysztofa. Na podbiegu w okolicy drugiego kilometra nie zwalniam wyprzedzając kilku osobników, co przekłada się na to, że goni mnie teraz jeszcze większa grupa. Mam siły, więc biegnę dalej w tempie 4:45-5:00, czyli niezłym, jak na niewytrenowanego biegacza. Błota nie ma, tłoku już też nie, ale uciekać dalej trzeba. Ciężej zaczyna się robić na chwilę po minięciu 4-ki. Krzysztof przyspiesza, więc robię to samo, przecież nie mogę zostać z tyłu, bo mnie dogonią. Tracę dystans i na metę przybiegam za nim ze stratą około minuty z czasem około 24 minut. Rekordu nie pobiłem, a brakowało sporo bo jakąś minutę. Udało się uciec, czyli podstawowy cel zrealizowany.

Po chwili spotykam szczęśliwego Klosia, który zrobił życiówkę :-) Gratki, widać kto tu mocno pracuje i teraz zbiera owoce. I to zimowe owoce ;-)
Kategoria 0 - 20 km


29.89 km 0.00 km teren
01:06 h 27.17 km/h
Max:37.48 km/h
HR:143/165 77/ 89%
Temp:5.0, w górę: 80 m

Przykra niespodzianka

Wtorek, 5 lutego 2013 · dodano: 05.02.2013 | Komentarze 5

Zaraz po pracy zebrałem się na rower, bo za dnia była ładna pogoda, co oznaczało suche asfalty. Jechałem w kierunku Sypniewa, gdy dwa razy zawiało tak mocno, że prawie mi kierownicę przestawiło. Po chwili nastąpiło małe urwanie chmury i musiałem się schować pod daszkiem. Niestety asfalty zmieniły się w małe potoki, więc jedyną opcją był powrót do domu. Mimo, że padać przestało, to spodnie miałem mokre po jakiejś minucie.
Chyba przerobię mojego górala w coś bardziej nadającego się na takie warunki. Spróbuję zamontować na nim błotniki i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Kategoria 21 - 50 km


51.00 km 0.00 km teren
02:25 h 21.10 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:, w górę: m

Praca

Poniedziałek, 4 lutego 2013 · dodano: 08.02.2013 | Komentarze 0

Dojazdy do pracy prawie przez cały tydzień.
Kategoria Do pracy


50.87 km 20.00 km teren
02:15 h 22.61 km/h
Max:37.46 km/h
HR:145/170 78/ 91%
Temp:1.0, w górę:310 m

Super zima

Niedziela, 3 lutego 2013 · dodano: 03.02.2013 | Komentarze 7

Sobota była bardzo brzydka i praktycznie nie wychodziłem z domu, a na pewno nie pomyślałem o jeździe na rowerze. Jak się okazało sporo znajomych jednak się gdzieś wybrało, więc miałem spore wyrzuty sumienia :-)

Zebrałem się w niedzielę, gdy pogoda była super. Ale co to za trudność jeździć w słońcu :-P

Stwierdziłem, że trzeba się wybrać nad Rusałkę, by zobaczyć jak wyglądają tamtejsze szlaki. W najbliższą sobotę ma być biegowy Grand Prix i pewno będzie niezła chlapa. Dzisiaj nie było tak źle, a na jeziorze utrzymywał się jeszcze cienki lód.

Rusałka © Marc


Dalej pojechałem w kierunku Strzeszynka i Kiekrza mijając spore grupy biegaczy (jeden peleton miał z 25 osób). Zgodnie z zasadami Friela podjazdy w pełni na siedząco, a za jednym z nich zrobiłem krótką przerwę na zdjęcie lokalnego kierskiego zabytku.

Stary młyn w Kiekrzu © Marc


Później już fajnym szlakiem nad jeziorem, który dawno temu poznałem dzięki JP. Fragment był nieprzejezdny, ale udało się nie zmoczyć butów.

Szlak nad jeziorem Kierskim © Marc


W drodze powrotnej zaliczyłem małą glebę, bo w zacienionym miejscu asfalt był minimalnie oblodzony. Lekki szlif i przestawiony róg przy kierownicy, czyli dość szczęśliwie :-)

Bardzo fajna jazda przy takim słońcu, dobrze że na chwilę odpuściła pogoda i nie było chmur z deszczem.
Kategoria 51 - 100 km