Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

61.27 km 40.00 km teren
02:38 h 23.27 km/h
Max:56.61 km/h
HR://%
Temp:25.0, w górę:370 m

WPN z Josipem

Czwartek, 8 sierpnia 2013 · dodano: 09.08.2013 | Komentarze 2

Po dłuższej przerwie od kręcenia bardzo chętnie odpowiedziałem na propozycję Josipa i pojechaliśmy razem do WPN-u. Najpierw trochę przez Luboń, potem nadwarciańskim do Puszczykowa i w kierunku gór puszczykowskich, na których zaliczyliśmy jeden, ale długi podjazd rynną.

W trakcie jazdy sporo pogadalim, także o tym jacy mocni jesteśmy ;) Można jechać wysokim tempem, a nie przeszkadza to w rozmowie :)

Dalej zrobiliśmy objazd Jarosławieckiego fajnymi hopkami, by dalej dobić do Dymaczewskiego i tamtejszego świetnego czarnego szlaku. Za nim miały być jeszcze sinusoidy, ale coś pomieszaliśmy i wylądowaliśmy na czerwonym szlaku. Dostaliśmy się więc na Osową od strony Kociołka (Josip wjechał z blatu :P). Na dole zrobiliśmy postój na coś zimnego i wróciliśmy już łatwym wariantem ścieżkami rowerowymi.

Fajny wyjazd, dobrze że w lesie, bo nie było czuć upału. Jak się jedzie to komarów też tak nie czuć.

Jest też tutaj miejsce na krótką relację z urlopu, bo byłem w kolarskim kraju, czyli we Włoszech. Nie będę wspominał o upałach które tam panowały, po prostu napiszę, że więcej latem na południe Europy nie pojadę ;)
Ilość górek w tym kraju jest oszałamiająca, praktycznie nie widziałem płaskich pól, a z każdego miejsca widać jakiś szczyt. W samym środku Włoch jest nawet miejsce na góry powyżej 1000 m, więc zdecydowanie jest gdzie trenować. Dobre do treningów są odwiedzone przeze mnie miasta jak Perugia, czy Asyż (miejsce finiszu jednego z etapów Giro 2012).

Zdjęcie wrzucę jedno, ale za to bardzo ciekawe :)

Tor szosowy w Perugii © Marc




Komentarze
Marc
| 08:30 piątek, 9 sierpnia 2013 | linkuj Nie chcieli mi go zabrać do samolotu ;)
Rodman
| 08:00 piątek, 9 sierpnia 2013 | linkuj w Italii być bez szoski ? jakaś herezja ... ;-P
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!