Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

52.15 km 0.00 km teren
01:40 h 31.29 km/h
Max:48.62 km/h
HR:137/169 74/ 91%
Temp:17.0, w górę:180 m

Wtorkowy ogień

Wtorek, 14 maja 2013 · dodano: 14.05.2013 | Komentarze 5

Wyjazd zaczął się od przygody. Zjeżdżając na dół ul. Wspólną z zamiarem skręcenia w lewo w drogę rowerową zauważam starszego gościa na góralu, który dokładnie w tym momencie odwraca się w drugim kierunku, by sprawdzić czy nie nadjeżdża auto i mam pewność, że mnie nie widzi. Reakcje na szosówce są mocno opóźnione, więc po chwili leżę na ziemi po czołowym zderzeniu. Kolesiowi tryska krew z nosa jak z fontanny, bo uderzył nim konkretnie w moją kość policzkową. Ja czuję trochę pośladek, bo na niego upadłem. Po chwili zbieram się i jadę na umówione miejsce.

Tam już czekają Josip i Kuba. We trójkę ruszamy na wschodnią pętlę z mocnymi szarpnięciami, szczególnie na każdym przewyższeniu. Trochę zostaję w kilku miejscach, ale nie jest fatalnie. Po prostu takie skoki to nie moja brożka :-) W Żernikach spotykamy Rodmana i we czterech wracamy do Poznania.

Fajny i mocny wypad, przyda się przed Złotym Stokiem :)



Komentarze
Marc
| 07:22 środa, 15 maja 2013 | linkuj Josip, bardzo słuszna uwaga :-) Od dzisiaj nie jeździmy już pod domem, tylko w górach :P
josip
| 07:19 środa, 15 maja 2013 | linkuj To jest właśnie to - człowiek przejedzie cały Challenge bez większego szwanku a mało brakuje, że by się konkretnie wysypał na ścieżce rowerowej 500 m. od domu...:)
Dzięki za wspólną jazdę!
Marc
| 19:58 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj Klosiu, do Hitchocka mi trochę brakuje. Ale przynajmniej wiem, żeby teraz jeszcze bardziej uważać na ścieżkach rowerowych.

Maks, zbierajcie, zbierajcie, skoro team A jedzie w góry :P
Maks
| 19:44 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj Ja bardzo lubię takie szarpnięcia ;)
Powodzenia w ZS. My tym czasem w Sulechowie będziemy zbierać punkty ;)
klosiu
| 19:06 wtorek, 14 maja 2013 | linkuj Zaczyna się od trzęsienia ziemi, a później napięcie rośnie.Hitchcock byłby dumny ;).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!