Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

73.05 km 60.00 km teren
03:06 h 23.56 km/h
Max:51.94 km/h
HR:156/173 84/ 93%
Temp:14.0, w górę:640 m

Dolsk - Gogol MTB

Poniedziałek, 22 kwietnia 2013 · dodano: 22.04.2013 | Komentarze 1

W tym roku Dolsk u Gogola wypadł jako pierwszy maraton sezonu. Mi to całkiem odpowiada, bo jest to jeden z łatwiejszym wyścigów jakie znam.

Na miejsce dojeżdżam z dwoma Krzychami i Josipem. Stresa przedstartowego nie łapiemy, więc na spokojnie dopełniamy formalności i siadamy jeszcze przy kawie. Spotykamy mnóstwo znajomych ludzi i zaczynamy się cieszyć na rozpoczynający się sezon :-)

W końcu udaje się nam ogarnąć i przygotować do startu. Krótka rozgrzewka, ustawienie w sektorach, runda honorowa (nie tak straszna jak się obawiałem) i w końcu wystrzał z armaty. Ruszam ostro, by śledzić co się dzieje na przodzie wyścigu (po 500 metrach z peletonu poszła już ucieczka). Jadę mocno, raczej zbyt, w okolicach 90% tętna. Zapewnia mi to sporą frajdę, ponieważ przez dłuższy moment jestem liderem team-u :-) W końcu wyprzedza mnie Klosiu witając hasłem "Marc, co Ty tu robisz" ;-) Później Krzychu, JP i Josip, więc stawka ustawia się zgodnie z przewidywaniami. Zwalniam, aby ustabilizować tętno i tracę też pozycję na rzecz Janusza (poznanego na Sudety MTB Challenge, fajnie było się znowu spotkać).

Na otwartych odcinkach dość ciężko się jedzie, bo walka z wiatrem nie jest moją mocną stroną. Nadrabiam na podjazdach i technicznych odcinkach. W końcu wsiadam na koło jednego gościowi na kołach 29 i pracuję z nim przez 30-40 km. Nie przeszkadza mi to zupełnie, że jakieś 40% stawki jeździ na większych rowerach. Dzięki temu mogę się dobrze chować przed wiatrem :-)

Około połowy trasy ponownie jest odcinek mini-XC, czuję się na nim dobrze. Jest też mijanka, ale nikogo znajomego nie udaje mi się dostrzec. Po przejechaniu głównej szosy w Dolsku łapie mnie mały kryzys, więc staram się więcej pić i dokończyć żela. Tracę niewiele i znowu chowam się za 29-ką. Czuję, że nogi już mocno dostały, skurcze są blisko, ale przy ostrożnej jeździe powinno być dobrze.

W końcu urywam się kompanowi na dużych kołach i samotnie, przez pola, pod wiatr, zbliżam się do mety. Siły jeszcze mam, więc zyskuję kilka pozycji na ostatnim szutrowym podjeździe. Na metę wjeżdżam samotnie.

Czas: 3:01:21
Open 84/153 - 54% stawki
M2 27/37
0.77.

Klosiu - 2.42
JP - 2.48
Krzychu - 2.48
Josip - 2.53
Jakub - 2.59
Marc - 3.01
Duda - 3.09
Dave - 3.15
Maks - 3.16

Z występu jestem zadowolony, bo jednak się okazało, że maraton nie był taki prosty, jak podejrzewałem. Organizator trochę zmodyfikował trasę znajdując kilka trudniejszych odcinków.
Straty czasowe podobne do zeszłego roku, ale widać, że cała stawka się poprawia (Klosiu zajął wysoką pozycję 30 open).
Na mecie pogadałem chwilę z Jakubem, który był przede mną raptem 2 minuty, ale chyba nie było już sił, by to nadrobić.



Komentarze
klosiu
| 14:33 poniedziałek, 22 kwietnia 2013 | linkuj Ładnie wystrzeliłeś na początku, za nic nie mogłem dogonić :).
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!