Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

71.86 km 60.00 km teren
03:33 h 20.24 km/h
Max:49.01 km/h
HR:145/170 78/ 91%
Temp:18.0, w górę:690 m

Przepalenie w WuPeeNie

Niedziela, 18 marca 2012 · dodano: 19.03.2012 | Komentarze 4

Zgodnie z planem o 10 spotykamy się w pięciu (Jacek, Mariusz, Wojtek + Janek i ja) na Wildzie, by ruszyć na południe w teren.
Początek to przejazd przez szlak nadwarciańskim - bardzo mocne tempo narzucane przez Wojtka, ale nikt nie zostaje z tyłu. Tętno u mnie wysokie, ale to pierwsza szybsza jazda góralem, więc efekt do przewidzenia :) Do WPN-u wjeżdżamy od strony szosy mosińskiej i zaczynają się pierwsze konkretniejsze podjazdy oraz moje lekkie przymulanie z tyłu stawki. Różnymi, mało znanymi mi szlakami, dojeżdżamy nad jezioro Dymaczewskie i zaliczamy tamtejszy singiel. Jadąc do szpitala w Ludwikowie przejeżdżamy, przez lubiany odcinek z wielkimi hopkami leśnymi (na jednym zjeździe prawie wylatuję przez kierownicę, więc później już tyłek mocno z tyłu trzymam). Koło szpitala robimy dłuższy postój. W drodze powrotnej zaliczamy jeszcze kilka większych zjazdów i podjazdów oraz wieżę widokową, by trasę kończyć w Wirach i Luboniu (przejazd przez ciekawy, stary cmentarz).
Tlen to dla mnie zdecydowanie nie był :-) Tak czy inaczej dzięki za świetny wypad. Wyszło niezłe przewyższenie, jak na nasze warunki.

Trasę udało się zarejestrować tylko od Trzebawia. Wcześniej telefon niby coś tam rejestrował, ale wyników brak.



Jacek wymienia dętkę © Marc


Oglądanie nowej maszyny © Marc


WPN - widok z wieży na Poznań © Marc




Komentarze
jacgol
| 08:58 poniedziałek, 26 marca 2012 | linkuj rzeczywiście było całkiem mocno...
ale pokonywanie singielków w grupie to naprawdę super frajda !! sam bym pewnie ostrożniej jechał..;)
JPbike
| 20:31 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Trochę naczytałem się o tym i z opisów wynika że tamtejsze ukształtowanie terenu to efekt właśnie tego co piszesz - ostatniego zlodowacenia.
Marc
| 20:16 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj Na pojazdach trochę zostawałem z tyłu, ale na szczęście nie jakoś bardzo. Ciężkie były podjazdy na Osową, szczególnie ten asfaltem, bo ostre tempo poszło.
Interwały wyjątkowo fajne. Za pierwszym jest spory uskok. Jak się o nim nie wie to łatwo o wywrotkę. U nas prawie każdy miał tam mały problem, ale wszyscy dali radę.
Zastanawiałem się skąd takie strome interwały tam się pojawiły. Musiało nastąpić jakieś solidne zlodowacenie z chyba dużymi różnicami temperatur.
JPbike
| 16:50 wtorek, 20 marca 2012 | linkuj A gdzie szło Tobie najciężej Marku ?
No i jak poszło na super interwałach przed Ludwikowem ? :)
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!