Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

101.00 km 100.00 km teren
04:53 h 20.68 km/h
Max:56.27 km/h
HR://%
Temp:, w górę:900 m

Michałki 2014

Sobota, 20 września 2014 · dodano: 23.09.2014 | Komentarze 9

Na piąte Michałki (trzecie giga) dojeżdżam samotnie i bez problemu załatwiam formalności rozmawiając z Marcinem, Młodzikiem, a po chwili także z Asią. Mijam się z Klosiem w okolicach parkingu i po szybkich przygotowaniach jedziemy we dwójkę zrobić rozgrzewkę. Przejeżdżamy pierwsze odcinki trasy, robimy kilka sprintów i wsłuchujemy się w hałasujący rower Mariusza :) Po tych kilku kilometrach (6), które bardzo pomogły po tygodniu bez roweru, ustawiamy się w sektorze pełnym Pro Goggli.

Pogaduchy ze znajomymi przechodzą dość płynnie w start wyścigu i szybkie kilometry na asfalcie. Widzę jak mocno zaczął Josip, a także inni z teamu. Jedzie mi się wyjątkowo dobrze, pewno rozgrzewka zrobiła swoje. Po wjeździe w teren nadal jest okej i pomimo szarpanego tempa zyskuję pozycje tasując się z Młodzikiem i Wazą. Na jednym z piaszczystych podjazdów doganiam Mariusza i okazuje się, że wybieram prawidłową ścieżkę, co zapewnia mi udany wjazd. Dzięki temu odskakuje od kilku osób i robi się trochę mniej tłoczno. W mniejszych i większych grupkach dojeżdżam do rozjazdu giga, by skręcić na dłuższy dystans, co robi także kilku innych zawodników.

Początek w tłoku, czasami trzeba podprowadzić
Początek w tłoku, czasami trzeba podprowadzić © Marc

Mijają kolejne kilometry w grupce 5-osobowej, ale współpraca nie układa się zbyt dobrze i wszystko się rozpada. Zostaję sam z widokiem na jednego zawodnika w stroju Verge. Jadę tak go goniąc dobre 30-40 kilometrów. Gdy zbliżam się na wyciągnięcie ręki zatrzymuję się i wyciągam żela z plecaka, a ostatecznie go wyprzedzam po kilku minutach widząc, że już dość osłabł.

W okolicach 80-tego kilometr zaczynam czuć mięśnie nóg i zbliżające się skurcze, co powoduje że wyraźnie zwalniam. Dodatkowo chwyta mnie kolka, a nierówna nawierzchnia nie pomaga w tym by szybko puściła. Jedynie na bardziej równych odcinkach udaje mi się zachować przyzwoite tempo. Ostatni las przed wjazdem do Wielenia męczy mnie jak nigdy, a na dodatek na jego końcu tracę dwie pozycje (niestety - zero szans na złapanie koła). Nawet asfaltowy podjazd na wiadukt idzie mi ciężko i muszę zredukować bieg. Przed wjazdem na kartoflisko wyprzedza mnie Daria Kasztarynda i resztkami sił próbuję utrzymać jej tempo. Na stadion wjeżdżam chwilę po niej, ale nie mam za bardzo z czego przyspieszyć, aby się z nią zrównać. Po chwili słyszę głośny doping (na przemian "Marek, Marek" oraz "Daria, Daria"), co powoduje że obydwoje wyraźnie przyspieszamy i robimy efektowny sprint do mety. Pomimo przegranej pojedynek był bardzo emocjonujący :)

Z wyniku jestem lekko zadowolony. Czas 4:52 jest gorszy o pięc minut od zeszłorocznego, ale jednak w tym sezonie jeżdżę mniej, więc dobrze że strata nie była większa. Brak przerwy w tygodniu przed startem pewno by pozwolił na poprawienie się.
Podbudowujące jest to, że zmieściłem się na podium w teamie Pro Goggli. Reszta z różnych względów jechała krótsze dystanse. Wytrwałość popłaca :)

Na finiszu - aż się kurzy
Na finiszu - aż się kurzy © Marc



Komentarze
Rodman
| 20:49 piątek, 26 września 2014 | linkuj ja wtedy byłem na grzybach ;-))
...
moje odczucia co do 29": poza tym, że jest duże koło i niby lepiej po wertepach się jedzie to musi być lekki, ścigancki i na bezdętkach, inaczej te koła można sobie o kant d* rozbić ;-) , bo w MTB liczy się też "przyspieszenie" - cała masa zakrętów, spowolnień itp., szczególnie jak się chce jechać z szybką i wyrównaną grupą .. trudniej też na cięższym rowerze kogoś zerwać na płaskim maratonie , , ,
Marc
| 07:19 piątek, 26 września 2014 | linkuj Rodman, za słabo kibicowałeś :P
Rodman
| 15:51 czwartek, 25 września 2014 | linkuj szok ! O_O , przegrałeś z kobietą na finiszu ... normalnie szok ..
Marc
| 15:29 czwartek, 25 września 2014 | linkuj Jacek, świetne fotki, dzięki za linka :)

Klosiu, mogło by być ciekawie. Rywalizacja między nami pewno by poprawiła mój czas, bo bym miał zwiększoną motywację :)

Daria, również nie wiem skąd te siły na finiszu :) Pewno adrenalina robi swoje, a także chęć pokazania się kibicom, którzy tak nas dopingowali.
dariakasztan
| 06:02 czwartek, 25 września 2014 | linkuj Świetny finisz, nie wiem skąd zebrałam w sobie siły, jakby jeszcze z 10 m dalej była meta to byś mnie wyprzedził :)
pozdrawiam :)
klosiu
| 20:49 środa, 24 września 2014 | linkuj Jacek, no genialne foty! Widać tą walkę i sprinterski grymas na twarzach! :)
Marc, nieźle pojechane, ciekaw jestem czy bym cię dogonił :).
JPbike
| 16:32 środa, 24 września 2014 | linkuj Serię 5 fotek z finiszu znajdziesz TU :)
Marc
| 15:32 środa, 24 września 2014 | linkuj Na dużym kole jest świetnie, szczególnie czuć stabilność na zjazdach. Utrzymywanie prędkości jakby łatwiejsze. Szkoda, że forma nie pozwala do końca wykorzystać potencjał.
A masz te zdjęcia wrzucone do sieci?
JPbike
| 14:46 wtorek, 23 września 2014 | linkuj Racja ! Finisz Darii z Tobą był emocjonujący i udokumentowany na foto :)
A jak odczucia po pierwszym wyścigu na 29-erze ?
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!