Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

93.83 km 55.00 km teren
05:17 h 17.76 km/h
Max:51.70 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:950 m

Góry Wielkopolski

Sobota, 30 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 3

Wspólnie z Jackiem i Mariuszem udaliśmy się na północ od Poznania. Pociągiem do Wronek, potem przez Goraj i Gontyniec do Chodzieży.
Rewelacyjna wycieczka - polecam szczegółowy opis na blogu Jacka :-D

Przy okazji - udało się przekroczyć 5k :)
Jezioro Białe © Marc

Nadleśnictwo w Kruczu © Marc



29.00 km 0.00 km teren
01:15 h 23.20 km/h
Max:0.00 km/h
HR://%
Temp:7.0, w górę: m

Roztrening

Środa, 27 października 2010 · dodano: 28.10.2010 | Komentarze 2

Golęcin - Kiekrz - Przeźmierowo
Testy odwróconego mostka (pod górę). Jest trochę wygodniej i mogę swobodniej zmieniać biegi/hamować z górnego chwytu. Do ideału jednak trochę brakuje, ale nie chcę wydawać kasy na nowy, krótszy mostek.
Pod koniec dość spore tempo, aby zdążyć przed zapadającymi ciemnościami.
Kategoria Szosa


39.20 km 25.00 km teren
01:51 h 21.19 km/h
Max:39.21 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:200 m

Za Kiekrz

Niedziela, 24 października 2010 · dodano: 24.10.2010 | Komentarze 0

Za Kiekrz, powrót przez Przeźmierowo i lasek Marceliński.
Ciężko się jechało przez silny wiatr, ale za to świetne jesienne widoczki.
Po południu reanimacja gier w squasha. Po pierwszej grze wszystko niemiłosiernie boli, zobaczymy jak będzie tym razem :)
Kategoria 21 - 50 km


44.43 km 0.00 km teren
01:43 h 25.88 km/h
Max:41.14 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:220 m

Spokojnie i przypadkowo

Sobota, 23 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 2

Pogoda zrobiła się świetna, więc trzeba było wybrać się na kolejną jesienną wycieczką. Wybrałem szosę ze względu na prawdopodobne spore błoto w lasach.
W tunelu pod ulicą Niestachowską minąłem jednego szosowca, który zabrał się za mną. Jechał za mną do Kiekrza, a później na poligon. Pogadaliśmy chwilę i okazało się, że to starszy gość, który całkiem sporo jeździ na swojej szosie, często dołącza do niedzielnej grupy ruszającej z ronda na Obornickiej.
Dojechaliśmy do Biedruska, by wrócić do domu jadąc wzdłuż Cytadeli.
Bardzo udana wyprawa.


51.02 km 0.00 km teren
01:59 h 25.72 km/h
Max:46.07 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:190 m

Do Biedruska

Niedziela, 17 października 2010 · dodano: 17.10.2010 | Komentarze 0

Wpierw nad Maltę aby się spotkać z Jankiem (wymiataczem, który jeździ od kilku lat i ukończył w tym roku Liczyrzepę w Karpaczu). Razem pojechaliśmy do Biedruska.


23.00 km 17.00 km teren
00:49 h 28.16 km/h
Max:37.48 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę: 60 m

Za Strzeszynek

Piątek, 15 października 2010 · dodano: 16.10.2010 | Komentarze 8

Szybki wypad po pracy na starą trasę treningowo - wokół jezior Rusałka i Strzeszynek, bardzo płasko, stąd taka fajna średnia. Jednak widać sporą poprawę z zeszłego roku, kiedy to właśnie na tej trasie często jeździłem, jak było mało czasu po pracy. Wzrost średniej dość znaczny (>2 km/h). Od przyszłego tygodnia powinienem mieć dobre oświetlenie, więc będzie można więcej nocą jeździć.

Wracając z pracy wyprzedził mnie kurier. Nie było by w tym nic wyjątkowego, gdyby nie to, że jechał w SPD-ach na szosie ostre koło :) Podjechał sobie do świateł, myślę zaraz się wypnie, a tu nic z tego. Łapie równowagę na tych cienkich oponkach, po czym dodatkowo przeskakuje tylnym kołem, aby ustawić kierunek jazdy. Masakra, zrobił to z niesamowitą swobodą :) Podjazd na Reymonta zrobił w kilkanaście sekund. Dać mu rower MTB, trudną trasę z kamieniami (np. Karpacz u Golonki) i wszystkich zmiecie.
Po takim spotkaniu co raz bardziej wiarygodny staje się ten .
Kategoria 21 - 50 km


21.56 km 0.00 km teren
00:56 h 23.10 km/h
Max:35.88 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę: m

Wypad na miasto

Środa, 13 października 2010 · dodano: 13.10.2010 | Komentarze 0

Mroźno, trzeba wyjąć zimowe ciuchy rowerowe.


164.82 km 2.00 km teren
05:37 h 29.34 km/h
Max:50.71 km/h
HR:136/164 70/ 84%
Temp:14.0, w górę:640 m

Wał Wydartowski

Niedziela, 10 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 4

Z Klosiem i jego znajomym (typowo szosowym zawodnikiem, 95% trasy na przełożeniu 53:11) udaliśmy się w okolice Trzemeszna, by wejść na wieżę widokową (w jej okolicach zamieniliśmy się w kolarzy przełajowych).
Szosą w terenie © Marc

Droga bardzo fajna, rano trochę zimno, ale do wytrzymania. Później temperatura osiągnęła bardzo przyjemne okolice 15 stopni. Końcówka w moim wykonaniu ledwo-ledwo, ale dałem radę. Rekordzik, jeśli chodzi o trasy na szosie :)
Przez krótki odcinek udało nam się jechać za motorem, prędkość wtedy wzrosła o jakieś 10 km/h.

Jeszcze 220 km do 5k, powinno się udać :)


27.97 km 0.00 km teren
01:12 h 23.31 km/h
Max:41.14 km/h
HR://%
Temp:12.0, w górę: m

Nad Maltę

Środa, 6 października 2010 · dodano: 06.10.2010 | Komentarze 8

Pogoda ładna, więc wybrałem się pojeździć trochę szosą.
Przez centrum dostałem się nad Matlę, by tam zrobić kilka kółek. Jadąc we wschodnią stronę bardzo wiało, więc można było trochę z tym powalczyć.
Ludzi sporo, pełno biegaczy, rowerzystów i kajakarzy/kanadyjkarzy (podziwiam pływanie przy takiej fali).
Znaleźli się nawet jacyś hardcorowcy próbujący popłynąć na wakeboardzie za przenośnym wyciągiem w tym strumieniu znajdującym się na końcu jeziora. Zbytnio im nie wychodziło, ale pomysł niezły :)
Kategoria 21 - 50 km, Szosa


56.72 km 48.00 km teren
03:52 h 14.67 km/h
Max:69.57 km/h
HR:157/176 80/ 90%
Temp:11.0, w górę:1660 m

Bikemaraton Karpacz

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 7

Akt I
Dojazd na maraton
Aktorzy: Marc, JPbike
Aktorzy drugoplanowi: Paweł, Mateusz (kuzyn Pawła)

Decyzja o wyjeździe do Karpacza zapadła w czwartek wieczorem, gdy w czasie biegania nad Rusałką napisał do mnie SMS'a z pytaniem, czy się wybieram. Szybka decyzja, że tak. Nie mogłem sobie podarować ostatniego maratonu w sezonie pomimo tego, że chorowałem.
Wyruszamy w sobotę w samo południe, by po spokojnej dojeździe dojechać na 16.15 do Karpacza Górnego, a dokładnie do noclegu Villa "Jasmin".
Po około 2 godzinach dojeżdżają do nas Paweł i Mateusz. Decydujemy się zjechać do centrum Karpacza, aby spróbować się zarejestrować. Ubieramy się więc ciepło, podłączamy nowoczesne dynama z oświetleniem i ruszamy w szalonym tempie na dół po wyjątkowej asfaltowej drodze na której rowerzyści jeżdżą szybciej od samochodów :)
Jak się okazuję organizator siedzi jeszcze w Świeradowie i zarejestrować się nie udaje.


Akt II
Wyścig
Aktorzy: Marc, JPbike, Paweł, Mateusz

Po śniadaniu ruszamy autem na dół aby się zarejestrować. O 9 rano ludzi jeszcze mało. Powrót do góry, przebranie się i śmigu na dół. Średnia prędkość 45 km/h :)
Robimy krótki rekonesans, lekką rozgrzewkę i ustawiamy się w sektorach. Ja z Mateuszem w 4-tym (u mnie to kwestia uznaniowa, dla Mateusza wywalczona w Poznaniu), Jacek w 2-gim, Paweł w 3-cim.
Ruszamy dość mocno, aby nie zostać z tyłu na długim podjeździe do świątyni Wang. Trzymamy się mniej więcej środka stawki. Po wjeździe na teren zaczyna się prawdziwe wyprzedzanie, ponieważ każdy wokół zachowuje zdecydowanie za dużo asekuracji. Niestety Mateusz zostaje z tyłu, aby zmienić dętkę. Jedzie się bardzo dobrze, nie czuć osłabienia po chorobie. Trasa dość łatwa, nie ma ciężkich podjazdów, ani tym bardziej zjazdów jak u Golonki.
Pierwszy kryzys pojawia się kolo 20 km. Oszukuję wtedy organizm szybkim zjedzeniem Marsa. Później zaczyna się długi podjazd drogą na Dwa Mosty. Początkowo w terenie, później po betonie. W konkurencyjnej serii do utwardzonej ścieżki w ogóle się nie dojeżdża. Przy wjeździe na wysokość ponad 900 robi się zimno i zaczyna na prawdę porządnie wiać. Na szczęście zaraz podjazd się kończy i trasa biegnie ostro w dół po szosie (Celna Droga).
Zaraz za rozjazdem Mega-Giga zatrzymuję się na bufecie by spróbować wszystkiego co mają. Za chwilę zacznam decydujący podjazd na Drodze Chomontowej. Idzie znacznie lepiej niż na początku sezonu, ale dubluje mnie 2 czy 3 zawodników z czołówki Giga. Udaje się wjechać całość. Zjazd to sama bajka.
Końcówka już na mocno zmęczonym organiźmie, ale bez większych trudności. Może poza bolącymi rękoma. Na metę dojeżdżam zadowolony, ponieważ czas pokazuje, że to najlepszy wynik w górskich maratonach.


Akt III
Dekoracja i powrót
Aktorzy: Marc, JPbike, Paweł, Mateusz
Aktorzy drugoplanowi: Klosiu, Rodman

Na mecie dowiaduję się od Pawła, że Jacek zajął 4 miejsce, a Rodman 6-te. Wielkie gratulacje!
Spotykamy też Mariusza, dla którego był to drugi maraton w ten weekend.
Lecimy więc na górę szybko się umyć i spakować, po czym wracamy na dół. Dekoracja Jacka, tombola i pamiątkowe zdjęcie z Mają Włoszczowską - warto było tutaj przyjechać :)

Z Mają © Marc


Open 160/257 - 62% stawki (minimalnie lepiej niż w Międzygórzu)
M2 36/50

Oficjalny czas 03:36:47
Współczynnik do najlepszego 0.62 -> 314 pkt. (tutaj już znacznie lepiej)

Max alti 1016