Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Marc z miasteczka Poznań. Mam przejechane 42372.65 kilometrów w tym 12561.57 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 21.07 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Marc.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

W towarzystwie

Dystans całkowity:18144.38 km (w terenie 9188.09 km; 50.64%)
Czas w ruchu:924:36
Średnia prędkość:19.62 km/h
Maksymalna prędkość:69.82 km/h
Suma podjazdów:181118 m
Maks. tętno maksymalne:178 (95 %)
Maks. tętno średnie:160 (86 %)
Suma kalorii:970 kcal
Liczba aktywności:285
Średnio na aktywność:63.66 km i 3h 14m
Więcej statystyk
47.51 km 0.00 km teren
01:51 h 25.68 km/h
Max:54.58 km/h
HR:136/158 70/ 81%
Temp:10.0, w górę:180 m

Po zmroku z Jackiem

Czwartek, 24 marca 2011 · dodano: 24.03.2011 | Komentarze 4

Pierwszy tegoroczny wpis otagowany jako "W towarzystwie" :)
Udało się zgadać z Jackiem i po pracy, czyli około 18.30 ruszyliśmy w stronę WPN-u.
Dla mnie trasa nie okazała się zbyt lekka, miałem średnio o 10-15% wyższy puls od Jacka. Gołym okiem widać kto tu dobrze przepracował zimę ;)
Lekki kryzysik na grajzerówce w kierunku Komornik, kiedy jechaliśmy pod wiatr. Ledwo udało się utrzymać koło.
Sztywniak na ramie Accenta - rewelacja.


52.30 km 0.00 km teren
02:13 h 23.59 km/h
Max:44.30 km/h
HR://%
Temp:7.0, w górę:200 m

Przez poligon

Sobota, 20 listopada 2010 · dodano: 20.11.2010 | Komentarze 2

Po dłuższej przerwie udało się pojeździć na dworze. Najpierw po Janka i później razem do Biedruska i przez poligon.

W międzyczasie udało się reaktywować spinningi i squasha, więc staram się cały czas ruszać, ale bez jakiegoś wielkiego wysiłku.


58.00 km 0.00 km teren
02:25 h 24.00 km/h
Max:35.22 km/h
HR://%
Temp:15.0, w górę:200 m

Tym razem na południe

Poniedziałek, 1 listopada 2010 · dodano: 01.11.2010 | Komentarze 0

W towarzystwie Janka pojechaliśmy na południe przejechać się Grajzerówką :)
Tempo spokojne, pogoda wyjątkowo sprzyjająca na rower.
Grajzerówka © Marc



93.83 km 55.00 km teren
05:17 h 17.76 km/h
Max:51.70 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:950 m

Góry Wielkopolski

Sobota, 30 października 2010 · dodano: 31.10.2010 | Komentarze 3

Wspólnie z Jackiem i Mariuszem udaliśmy się na północ od Poznania. Pociągiem do Wronek, potem przez Goraj i Gontyniec do Chodzieży.
Rewelacyjna wycieczka - polecam szczegółowy opis na blogu Jacka :-D

Przy okazji - udało się przekroczyć 5k :)
Jezioro Białe © Marc

Nadleśnictwo w Kruczu © Marc



44.43 km 0.00 km teren
01:43 h 25.88 km/h
Max:41.14 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:220 m

Spokojnie i przypadkowo

Sobota, 23 października 2010 · dodano: 23.10.2010 | Komentarze 2

Pogoda zrobiła się świetna, więc trzeba było wybrać się na kolejną jesienną wycieczką. Wybrałem szosę ze względu na prawdopodobne spore błoto w lasach.
W tunelu pod ulicą Niestachowską minąłem jednego szosowca, który zabrał się za mną. Jechał za mną do Kiekrza, a później na poligon. Pogadaliśmy chwilę i okazało się, że to starszy gość, który całkiem sporo jeździ na swojej szosie, często dołącza do niedzielnej grupy ruszającej z ronda na Obornickiej.
Dojechaliśmy do Biedruska, by wrócić do domu jadąc wzdłuż Cytadeli.
Bardzo udana wyprawa.


51.02 km 0.00 km teren
01:59 h 25.72 km/h
Max:46.07 km/h
HR://%
Temp:10.0, w górę:190 m

Do Biedruska

Niedziela, 17 października 2010 · dodano: 17.10.2010 | Komentarze 0

Wpierw nad Maltę aby się spotkać z Jankiem (wymiataczem, który jeździ od kilku lat i ukończył w tym roku Liczyrzepę w Karpaczu). Razem pojechaliśmy do Biedruska.


164.82 km 2.00 km teren
05:37 h 29.34 km/h
Max:50.71 km/h
HR:136/164 70/ 84%
Temp:14.0, w górę:640 m

Wał Wydartowski

Niedziela, 10 października 2010 · dodano: 10.10.2010 | Komentarze 4

Z Klosiem i jego znajomym (typowo szosowym zawodnikiem, 95% trasy na przełożeniu 53:11) udaliśmy się w okolice Trzemeszna, by wejść na wieżę widokową (w jej okolicach zamieniliśmy się w kolarzy przełajowych).
Szosą w terenie © Marc

Droga bardzo fajna, rano trochę zimno, ale do wytrzymania. Później temperatura osiągnęła bardzo przyjemne okolice 15 stopni. Końcówka w moim wykonaniu ledwo-ledwo, ale dałem radę. Rekordzik, jeśli chodzi o trasy na szosie :)
Przez krótki odcinek udało nam się jechać za motorem, prędkość wtedy wzrosła o jakieś 10 km/h.

Jeszcze 220 km do 5k, powinno się udać :)


56.72 km 48.00 km teren
03:52 h 14.67 km/h
Max:69.57 km/h
HR:157/176 80/ 90%
Temp:11.0, w górę:1660 m

Bikemaraton Karpacz

Niedziela, 3 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 7

Akt I
Dojazd na maraton
Aktorzy: Marc, JPbike
Aktorzy drugoplanowi: Paweł, Mateusz (kuzyn Pawła)

Decyzja o wyjeździe do Karpacza zapadła w czwartek wieczorem, gdy w czasie biegania nad Rusałką napisał do mnie SMS'a z pytaniem, czy się wybieram. Szybka decyzja, że tak. Nie mogłem sobie podarować ostatniego maratonu w sezonie pomimo tego, że chorowałem.
Wyruszamy w sobotę w samo południe, by po spokojnej dojeździe dojechać na 16.15 do Karpacza Górnego, a dokładnie do noclegu Villa "Jasmin".
Po około 2 godzinach dojeżdżają do nas Paweł i Mateusz. Decydujemy się zjechać do centrum Karpacza, aby spróbować się zarejestrować. Ubieramy się więc ciepło, podłączamy nowoczesne dynama z oświetleniem i ruszamy w szalonym tempie na dół po wyjątkowej asfaltowej drodze na której rowerzyści jeżdżą szybciej od samochodów :)
Jak się okazuję organizator siedzi jeszcze w Świeradowie i zarejestrować się nie udaje.


Akt II
Wyścig
Aktorzy: Marc, JPbike, Paweł, Mateusz

Po śniadaniu ruszamy autem na dół aby się zarejestrować. O 9 rano ludzi jeszcze mało. Powrót do góry, przebranie się i śmigu na dół. Średnia prędkość 45 km/h :)
Robimy krótki rekonesans, lekką rozgrzewkę i ustawiamy się w sektorach. Ja z Mateuszem w 4-tym (u mnie to kwestia uznaniowa, dla Mateusza wywalczona w Poznaniu), Jacek w 2-gim, Paweł w 3-cim.
Ruszamy dość mocno, aby nie zostać z tyłu na długim podjeździe do świątyni Wang. Trzymamy się mniej więcej środka stawki. Po wjeździe na teren zaczyna się prawdziwe wyprzedzanie, ponieważ każdy wokół zachowuje zdecydowanie za dużo asekuracji. Niestety Mateusz zostaje z tyłu, aby zmienić dętkę. Jedzie się bardzo dobrze, nie czuć osłabienia po chorobie. Trasa dość łatwa, nie ma ciężkich podjazdów, ani tym bardziej zjazdów jak u Golonki.
Pierwszy kryzys pojawia się kolo 20 km. Oszukuję wtedy organizm szybkim zjedzeniem Marsa. Później zaczyna się długi podjazd drogą na Dwa Mosty. Początkowo w terenie, później po betonie. W konkurencyjnej serii do utwardzonej ścieżki w ogóle się nie dojeżdża. Przy wjeździe na wysokość ponad 900 robi się zimno i zaczyna na prawdę porządnie wiać. Na szczęście zaraz podjazd się kończy i trasa biegnie ostro w dół po szosie (Celna Droga).
Zaraz za rozjazdem Mega-Giga zatrzymuję się na bufecie by spróbować wszystkiego co mają. Za chwilę zacznam decydujący podjazd na Drodze Chomontowej. Idzie znacznie lepiej niż na początku sezonu, ale dubluje mnie 2 czy 3 zawodników z czołówki Giga. Udaje się wjechać całość. Zjazd to sama bajka.
Końcówka już na mocno zmęczonym organiźmie, ale bez większych trudności. Może poza bolącymi rękoma. Na metę dojeżdżam zadowolony, ponieważ czas pokazuje, że to najlepszy wynik w górskich maratonach.


Akt III
Dekoracja i powrót
Aktorzy: Marc, JPbike, Paweł, Mateusz
Aktorzy drugoplanowi: Klosiu, Rodman

Na mecie dowiaduję się od Pawła, że Jacek zajął 4 miejsce, a Rodman 6-te. Wielkie gratulacje!
Spotykamy też Mariusza, dla którego był to drugi maraton w ten weekend.
Lecimy więc na górę szybko się umyć i spakować, po czym wracamy na dół. Dekoracja Jacka, tombola i pamiątkowe zdjęcie z Mają Włoszczowską - warto było tutaj przyjechać :)

Z Mają © Marc


Open 160/257 - 62% stawki (minimalnie lepiej niż w Międzygórzu)
M2 36/50

Oficjalny czas 03:36:47
Współczynnik do najlepszego 0.62 -> 314 pkt. (tutaj już znacznie lepiej)

Max alti 1016


10.00 km 0.00 km teren
00:40 h 15.00 km/h
Max:60.00 km/h
HR://%
Temp:9.0, w górę: m

Dojazd na maraton

Sobota, 2 października 2010 · dodano: 04.10.2010 | Komentarze 0

W sobotę wieczorem zjazd do Karpacza i później powrót do Górnego.
W niedzielę zjazd na dół na maraton.


59.80 km 59.00 km teren
02:55 h 20.50 km/h
Max:46.89 km/h
HR:155/170 79/ 87%
Temp:14.0, w górę:420 m

Maraton Michałki

Sobota, 18 września 2010 · dodano: 18.09.2010 | Komentarze 11

Kolejny wielkopolski maraton z klimatem.
Wszystko rozpoczęło się o godzinie 10.00, a właściwie godzinę wcześniej kiedy musieliśmy wraz z Jackiem odstać swoje w kolejce po numerki.
Po załatwieniu formalności szybkie przebranie, dojeżdżamy na stadion, 10 sekund i ruszamy. Nawet nie zdążyłem się rozejrzeć :)
Początek fatalny, zamykam peleton na asfalcie, takie są efekty ruszenia bez kompletnego rozgrzania ani rozciągania. Na asfalcie wyprzedzają mnie wszyscy znajomi.
Pierwszego dochodzę Krzycha, który dość kiepsko się czuje tego dnia, ale jak się później okaże pojedzie Giga (przypadkowo) :) Prądu dostaję około 20 kilometra i wtedy zaczynam ostre wyprzedzanie. Na Giga nie jadę, bo z takim startem to nie będzie żadnej zabawy.
Do Zbyszka dojeżdżam około 40 kilometra, chwilę jedziemy razem. Potem dochodzę do Jacka i dostaję cynka aby spróbować dojść Konrada. Niestety się nie udaje. Mijam jednak mnóstwo bikerów i udaje się pierwszy raz ukończyć maraton w pierwszej połowie :)

Czas 2:51:07 (0.77 czasu najlepszego, 383 pkt. wg Golonki)
Open 87/186 (0.47 stawki)
M2 23/32